Ky
Gdy tylko zebrałem energię dogadałem się z Boomer'em i Akkie gdzie dokładnie mają po mnie przylecieć. Byłem już w umówionym miejscu i czekałem na x-scaper'a. Na szczęście już po chwili pojawił się na niebie.
Po wylądowaniu szybko wsiadłem na statek i dołączyłem do reszty.
- Hej Ky, jak poszła misja? - Od razu na wejściu przywitał mnie Boomer.
- Powiem tak, to była najdziwniejsza misja na jakiej byłem.- Powiedziałem potrząsając głową.
- Czemu? - Opowiedziałem im wszystko co działo się u mnie na misji. O Hexusi'e, źródle kairu i przegranym wyzwaniu. O dziwo nie byli jakoś specjalnie zdziwieni.
- Wiesz u mnie było podobnie. - Powiedziała Akkie.
- Jak to? - Spytałem zdziwiony.
- No spotkałam Vexus'a i też był sam. Tak samo jak ty miałam energię w dziwnym posążku i tak samo przegrałam wyzwanie. Tyle tylko, że Vexus nie zabrał kairu.
- Ja miałem to samo.- Zaczął Boomer. - Tyle, że ja spotkałem Nexus'a. Potem wszystko było już tak samo jak u was. - Powiedział. Teraz to nie wiedziałem co to miało znaczyć. Maya od razu by wiedziała, albo przynajmniej choć trochę wyjaśniła. Dopiero po chwili zastanawiania się nad tym dotarło do mnie coś strasznego.
- O nie! - Prawie krzyknąłem. Oboje spojrzeli na mnie jakoś tak dziwnie.
- Co się dzieje Ky? - Spytała Akkie.
- Boomer szybko skontaktuj się z Mayą. Musimy jak najprędzej znaleźć się na Antarktydzie. - Powiedziałem tak szybko jak tylko mogłem.
- No dobra, ale czemu?
- Ponieważ, dopiero uświadomiłem sobie, że skoro my spotkaliśmy braci Hivrax to Maya spotkała mroczną wersję siebie. - Oboje popatrzyli na siebie przerażeni. Boomer leciał tak szybko jak tylko się dało. Już po chwili byliśmy nad Antarktydą.
- Boomer spróbuj skontaktować się z Mayą. - Powiedziałem znajdując się tuż przy kumplu.
- Jasne. - Próbował kilka razy, ale za każdym razem nikt nie odpowiadał.
- Ky mam złe wieści. Maya nie odpowiada, nie wiem o co chodzi. - Przestraszyłem się. Nie chciałem by coś się stało Mayi i to jeszcze na tej ogromniej lodowej pustyni.
- Nie ma na co czekać. Ruszamy jej szukać. - Powiedziałem zmartwiony. Po chwili wszyscy byliśmy już na zewnątrz i szukaliśmy dziewczyny.
Maya
Tu jest tak strasznie zimno. Nie mogę się ruszyć, a tak bardzo chcę. Chce stąd iść znaleźć jakieś ciepłe schronienie, ale nie mogę. Jestem tak wykończona, że nie dam rady. Po co mi była walka z moją mroczną wersją. Oczywiście musiała mnie pozbawić mojego x-com'a. Teraz nawet nie mogę wezwać pomocy. Gdyby tylko reszta wiedziała co się dzieje i gdzie ja jestem. Niestety jestem zdana na siebie. Chociaż nie, bo sama nawet wstać teraz nie mogę. Oddycha mi się coraz trudniej i ciężej. Jak tak dalej będzie to nie pociągnę długo. Było mi coraz zimniej i coraz ciemniej przed oczami. W końcu byłam tak wyczerpana, że zamknęłam je i zasnęłam.
Ky
Zaczynam się na prawdę martwić. Nigdzie nie ma Mayi, a szukamy jej już od pół godziny. Dlaczego nie odpowiada na sygnał z x-com'a? Mam nadzieje, że nic jej nie jest. Przedzierałem się przez kolejne zaspy, gdy usłyszałem krzyk Akkie.
- Chłopaki chodźcie tutaj! - Krzyknęła wskazując na jakieś miejsce. Razem z Boomer'em podbiegliśmy tak szybko jak tylko mogliśmy. Gdy byliśmy już przy dziewczynie aż mnie zmroziło. Na śniegu leżała Maya.
- Maya! - Krzyknąłem i podbiegłem do dziewczyny. Nie ruszała się i nie oddychała. Była blada jak ściana.
- Maya, Maya proszę obudź się słyszysz. - Mówiłem przestraszony, ale dziewczyna nie odpowiadała.
Po chwili obok mnie znalazł się Boomer i Akkie. Chłopak szybko sprawdził jej puls. Miał przerażone spojrzenie.
- Ky ona ledwo żyje. Musimy jak najszybciej zabrać ją na x-scaper'a. - Powiedział zmartwiony. Poczułem ból. Wziąłem dziewczynę na ręce i tak szybko jak się dało wróciliśmy na statek. Położyłem Maye na łóżko.
- Co mamy teraz robić? - Spytała Akkie.
- Nie mamy dużego wyboru. Wracamy do klasztoru. - Odpowiedziałem podchodząc do Mayi. Była bardzo blada i ledwo oddychała. Dotarło do mnie, że jeśli znaleźlibyśmy ją trochę później. to już by było za późno.
Zacisnąłem pięści. Mroczna wersja zapłaci za to i to bardzo.
- Ky a co z piątym źródłem energii? - Spytał Boomer za sterów. Nie byłem w stanie lecieć na kolejną misje, a tym bardziej zostawiać Mayi samej.
- Zostawmy to. Musimy lecieć do klasztoru by mistrz zajął się Mayą. - Odpowiedziałem nie spuszczając wzroku z dziewczyny. Jak na zawołanie na statku pojawił się Boddai.
- Musicie zebrać piąte źródło. - Zaczął od tak sobie.
- Mistrzu Maya potrzebuje twojej pomocy, nie możemy jej teraz zostawić na statku samej i bez opieki. - Powiedziała Akkie. Boddai pokręcił głową.
- Maya ma zostać na statku. Nic jej nie będzie, za to wy w tym czasie zbierzecie ostatnie źródło. - Odpowiedział jak gdyby nigdy nic. Spojrzałem na niego groźnie. Jak on może tak po prostu powiedzieć. Chciałem coś dodać, ale Boddai zniknął.
- To są chyba jakieś żarty. - Mruknąłem pod nosem bardziej do siebie niż do przyjaciół. Oni nic nie powiedzieli tylko siedzieli cicho. Niestety musieliśmy lecieć do Grecji po ostanie źródło. Nie chciałem zostawiać Mayi samej bo na prawdę bałem się o nią. Niestety Boddai kazał nam zebrać kairu. Niechętnie opuściłem statek. Nie chciałem tego robić, bo miałem złe przeczucia. Jednak nie miałem wyboru. Skierowaliśmy się tam gdzie kierował nas sygnał z x-reder'a prosto w jakieś stare ruiny.
Narrator
Po tym jak drużyna Stax opuściła statek zostawiając Maye samą, ciemną zamaskowana postać, która cały czas ich obserwowała wiedziała co ma robić. Szybko wkradał się na statek i zaczęła szukać dziewczyny. Gdy ją zalazła przerzuciła ją sobie przez ramię i zniknęła...
Oto i rozdział. Trochę trzyma w napięciu, al co ja poradzę =) Mam nadzieje, że się wam spodoba.
Na koniec dodaje zdjęcie Ky'a. Nie wiem co to za zdjęcie i z którego jest odcinka. Jeśli ktoś wie to niech napiszę, bo bardzo chcę wiedzieć.
Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńNie wiem z jakiego to odcinka, ale rozdział świetny ^^
OdpowiedzUsuńhej wruciłam (pewnie nikt nie zówarzył:()rozdział świetny niemoge się doczekać następnego czy maya się obudzi i kiedy będzie kolejny
OdpowiedzUsuńSupcio! ^u^ Już niemogę się doczekać na następny ~!!
OdpowiedzUsuńPozdr. ^o^/
Rozdział rzeczywiście trzyma w napięciu co widać szczególnie pod koniec rozdziału.Gratuluje pomysłu i czekam na ciąg dalszy...
OdpowiedzUsuń