czwartek, 21 lutego 2013

3 część od Kamili

Siema. Słuchajcie rozdział dam później bo muszę się spakować.
Co do tematu posta to pewna pani ( imieniem Kamila) wysłała mi swój pomysły na rozdział. Po dodaniu przecinków, kropek i innych znaków interpunkcyjnych opowiadanie jest świetne ( opowiadanie mi się podoba tylko trudno się je czyta bez znaków interpunkcyjnych. Kamilko mam nadzieje że nadeślesz mi następną część.


Z mroku wyłoniła się Maya wraz z drużyną Radicor.
-Maya co ty robisz z Radicorami?-zapytał zdezorientowany Boomer.
-A co nie widać ja z moją nową drużyną. Przybyliśmy po źródło Kairu.
-Twoja nową drużyną? Co ty mówisz?-zapytał wściekły Ky.
-Tak Radicor to teraz moja nową drużyną. A co masz z tym jakiś problem. Jeśli tak to możemy go rozwiązać wyzwanie Kairu.
-Maya nie chcemy z tobą walczyć.
-Nie boom skoro ona tego chce to dobra wyzwanie przyjęte-wtrącił się Ky.
-Czy ty oszalałeś nie możemy z nią walczyć to nasza przyjaciółka!
-No tak ale teraz i tak za późno bo przyjąłem wyzwanie.
no dobra więc co robimy?
Dobra więc tak tato ty i Boomer zajmijcie się Radicorami ja zajmę się Mayą.
-Się robi Ky.
-Nareszcie tylko ty i ja Ky ,dwoje najlepszych wojowników Kairu ale po innej stronie.
-Maya możesz z tym walczyć ty nie jesteś dobra i zawsze taka byłaś!
-Tak może i byłam ale przejrzałam na oczy. Infinita ,ognisty bicz!
-Nie mam wyboru. Metanoid miecz plazmy! Maya wróć do nas potrzebujemy cie, ja ciebie potrzebuje.
-Nie Ky ja już tak dłużej nie potrafię, nie potrafię żyć w kłamstwie z myślą że osoby na których mi zależało okłamywały mnie przez cały czas
-Nie Maya mylisz się zależy nam na tobie i to bardzo. -w tym momencie Ky przycisnął Maye do ściany mocno ją całując zszokowana dziewczyna nie mogła się ruszyć dopiero po chwili się ocknęła. Nagle Ky spostrzegł ciemną mgłę otaczającą Maye, dziewczyna tylko skrzywiła się z bólu
-Ghaaaa !!-krzyknęła a mgła zniknęła i dziewczyna upadła na ziemię
-Maya Ky krzyknął przerażony myślą że coś mogło się jej stać.
 -Maya, Maya proszę ocknij się, nie zostawiaj mnie- Ky mówił mając łzy w oczach. W tej chwili podbiegli do niego jego ojciec i Boomer
-Tato musimy zabrać Maye do mistrza Bodaia.-Ky mówił cały się trzęsąc.
-Dobrze synu tylko się uspokój.- powiedział jego tato.
W x-scaperze.
- Ky a tak w ogóle to co się stało, że Maya straciła przytomność przecież miałeś na nią uważać.- mówił zdenerwowany Boomer.
-Tak i uważałem ale ta ciemną mgła która się z niej wydostała to ona sprawiła że Maya straciła przytomność.
-Zaraz powiedziałeś ciemna mgła, spytał się ojciec Ky`a.
-Tak dokładnie a co wiesz coś na ten temat?- spytał Ky.
-Tak wiem Lokar używa tej mgły aby przejąć kontrolę nad swoimi ofiarami przy okazji sprawiając im ogromny ból.
-O rany biedną Maya nawet nie chce wiedzieć przez jakie piekło musiała przejść- powiedział zmartwiony Boomer.
W tym samym czasie wieża Lokarta.

 -No proszę nareszcie drużyna Radicor .Czy macie dla mnie źródło kairu?
-Właśnie mistrzu mamy złe wieści.
-Ah tak właśnie widzę nie dość że nie macie źródła kairu to jeszcze straciliście Maye.
- No tak ale...
-Milczeć nawet nie chce tego słuchać a teraz wynoście się bo nie jesteście mi potrzebni.
-Tak mistrzu.- mówiąc to drużyną Radicor opuściła komnatę Lokarta.
 -A więc Maya wróciła do drużyny Stax ale to nic i tak ją odzyskam to jeszcze nie koniec ha ha ha.
W tym samym czasie klasztor.
-Witaj drużyno jak poszła... -Mistrz Boddai przerwał swoje pytanie gdy zobaczył że Connor niesie nieprzytomną Maye.
-Co się stało? Dlaczego Maya jest nieprzytomna?-pytał się mistrz.
-To długą historia ale opowiemy ci ją potem teraz musisz pomóc Mayi -odpowiedział mu ojciec Ky`a.
-No dobrze chodźcie musimy ją zanieść do pokoju
- No więc co się stało?-zapytał ponownie mistrz.B
- Więc tak Maya została opętana przez Lokarta jakaś dziwna ciemna mgłą.
- Ah tak już wiem cień Lokarta jest to bardzo potężny atak więc jak udało Wam się go zdjąć.
W tym momencie każdy spojrzał na Ky`a on natomiast zrobił się czerwony jak burak.
-Em... no.. wiec użyłem specjalnego ataku-wydukał Ky.
-Dobrze więc skoro Maya straciła przytomność znaczy to że twój specjalny atak zadziałał, mistrz się uśmiechnął a Ky wciąż był czerwony
-no to bardzo dobrze a kiedy się obudzi
-Już za jakieś 2 godziny bo po tak potężnym ciosie jaki zadał jej Lokart musi odpocząć  a teraz już chodźmy. Wszyscy wyszli zostawiając Maye sama
-Hej Ky co powiesz na krótki trening przez ten czas.
-Nie Boomer jakoś nie mam na nic ochoty.
-Oj no weź i tak nie będziesz nic robił przez ten czas a króciutki trening nie zaszkodzi.
-W sumie czemu nie Boom.
Po półtorej godzinnym treningu chłopcy poszli się czegoś napić.
W tym samym czasie mistrz Boddai i Connor rozmawiali na temat Lokarta i Mayi.
-Skoro Lokart przejął nad Maya kontrolę za pierwszym razem to równie dobrze może zrobić to znowu.-powiedział Connor czekając na odpowiedź.
- Masz rację Connor dlatego musimy uważać na Maye.
-Wiem ale sądzę że Ky nie da jej nikomu skrzywdzić.
-Tak też tak sądzę.
Po tym jak Ky już się napił usiadł na skałach i wyjął z kieszeni bransoletkę myśląc nad tym co powie Mayi gdy się obudzi i jak ona na to zareaguje.

2 komentarze: