czwartek, 28 marca 2013

Taka sprawa

Hej jeśli podobają wam się te opowiadanie to zostawiajcie po sobie jakiś ślad.
Wiecie wszystkie komentarze są mile widziane ;)

Ja nie chce tego słuchać

Drużyna Stax od pół godziny chodziła po lesie szukając źródła kairu. Maya chodziła sama cały czas oddalając się od drużyny. Ky naprawdę chciał z nią porozmawiać ale dziewczyna cały czas go zbywała.
- Słuchajcie może lepiej będzie jak się rozdzielimy. - Zaproponował Boomer.
- Tak to dobry pomysł. Więc tak Boomer i Akkie na lewo ja i Maya na prawo. - Powiedział Ky podchodząc do dziewczyny.
- Super. - Powiedziała cicho by nikt nie usłyszał, niestety Ky miał niezły słuch.
- Dobra nie ma co czekać idziemy. - Powiedział Boomer i wszyscy rozeszli się w swoje kierunki. Maya szła z przodu a Ky tuż za nią. Chłopak miał dość tej ciszy, więc złapał dziewczyne za rękę odwracając ją w swoją strone. Teraz para patrzyła sobie w oczy Maya kochała Ky'a ale nie potrafiła go zrozumieć. Chłopak nie chciał czekać by to ona zrobiła pierwszy krok, więc postanowił ją pocałować. Dziewczyna widząc do czego Ky zmierza szybko odwróciła głowę.
- Ky nie. - Powiedziała smutna.
- Dlaczego Maya? Możesz mi wyjaśnić co się dzieje, proszę? - Powiedział ujmując jej twarz w obie dłonie.
- Ky pomyśl trochę to zrozumiesz o co mi chodzi. - Powiedziała i odeszła od chłopaka.
- Tyle tylko, że ja naprawdę nie wiem o co chodzi.
- Tak Ky ty nigdy nie wiesz o co chodzi. - Odpowiedziała mu zła Maya, Ky chciał coś dodać ale dziewczyna nagle zasłabła.
- Maya, Maya wszystko w porządku. - Spytał podnosząc dziewczynę.
- Tak wszystko okey. - Powiedziała odchodząc od chłopaka.
- Maya no daj spokój jak długo masz zamiar się tak zachowywać. 
- Tak długo aż zrozumiesz to co zrobiłeś.
- Tylko co ja zrobiłem. - Powiedział zirytowany.
- Ky!
- Ja chce tylko wiedzieć co ja zrobiłem.
- Ky!
- Maya proszę powiedz.
- Ky!!! Źródło kairu. - Krzyknęła dziewczyna a chłopakowi zrobiło się głupio, że nie dał jej nic powiedzieć.
- To o to chodziło. - Powiedział głupio a Maya odwróciła się zła i zadzwoniła po resztę ekipy, którzy prawie natychmiast pojawili się obok nich.
- No proszę widzę, że opłaciło się chodzenie po lesie. - Powiedział Boomer podchodząc do posążka wypełnionego kairu.
- Super pierwsza misja zakończona sukcesem. - Powiedziała szczęśliwa Akkie.
- Nie tak szybko drużyno Stax. - Powiedzieli lądując na ziemi z hukiem bracia Hivrax.
- No nie tylko nie oni. - Powiedziała Akkie.
- Spokojnie dziewczyno długo to ta walka nam nie zajmie. - Powiedział Vexus.
- Masz racje bo zaraz was załatwimy. - Powiedział pewny siebie Boomer.
- Jeszcze się okaże Neurax sejsmiczny cios. 
- Fangrax żarłoczne szczęki.
- Vrendax kula smaru.
- Metanoid miecz plazmy.
- Froztok gradobicie.
- Harrier sokoli wzrok.
- Skaraknos paraliżująca chmura.
Każdy wybrał swojego potwora i nie zwlekając aż przeciwnicy zrobią pierwszy krok każdy zaczął atakować. Hexus i Vexus wzięli na siebie Boomera i Akkie a Nexus Maye i Ky'a.
- No dobra zobaczymy na co stać nową wojowniczkę Stax'ów, żarłoczne szczęki.
- Niestety nic nie zobaczysz paraliżująca chmura.
- Dobry ruch Akkie, teraz moja kolej gradobicie.
- Grrra... - Krzyknęli Hiverax.
Boomer i Akkie radzili sobie świetnie czego nie można było powiedzieć o reszcie ekipy. Między Mayą a Ky'em nie było tego samego co podczas treningu. Nie potrafili tak ze sobą tak współpracować.
- Ky, Maya dajcie jakieś combo by wykończyć Nexusa. - Krzyknął Boomer.
- Nie teraz Boom, miecz plazmy.
- Ha ha ha Ky za każdym razem jesteś coraz słabszy sejsmiczny cios. - Krzyknął Nexus uderzając w Ky'a, który trafił prosto w drzewo.
- Dobra robota bracie a teraz wykończ dziewczynę i zabierzmy źródło.
- Już się robi bracia. - Powiedział Nexus i chciał wykończyć Maye, ale stało się coś dziwnego. Nexus zamiast normalnej Mayi widział złą Maye, nie mógł jej zaatakować, poprostu nie umiał.
- Co się dzieje Nexusie, wykończ ją. - Krzyknął Hexus.
- Ja, ja nie potrafie. - Powiedział Nexus.
- To ja zrobię to za ciebie, żarłoczne szczęki. - Krzyknął Hexus celując w Maye. Dziewczyna była gotowa przyjąć atak, ale cały widok zasłoniła ciemna mgła.
- Co jest? - Spytała zdezorientowana, gdy ktoś chwycił ją na ręce i za pomocą teleportacji przeniósł w inne miejce.
- Nexus co ty robisz. - Spytała zła dziewczyna.
- Ja nie mogę... - Powiedział i zniknął.
Tymczasem ta sama polana gdzie zostały obie drużyny. Mgła już zniknęła a wszyscy byli na nogach gotowi do ataku.
- No dobra to już było przegięcie, nawet jak na was. - Powiedział wściekły Boomer.
- Tylko, że to nie my. - Powiedzieli jednocześnie Hiverax.
- Nexusie co to miało być? - Spytali wszyscy patrząc na jednego z braci. On nic nie powiedział tylko  patrzał na nich nieprzytomnym wzrokiem.
- Jasne nagle stracił zdolność mówienia. - Powiedziała zdziwiona Akkie.
- Dość tego. - Krzyknął Hexus. - Zabieramy kairu i spadajmy stąd.
- Tak bracie. - Powiedzieli jednocześnie i zabrali kairu.
Po tym jak bracia Hiverax zabrali kairu drużyna Stax zorientowała się, że coś jest nie tak.
- Zaraz, zaraz gdzie jest Maya. - Spytał zmartwiony Ky

wtorek, 26 marca 2013

Co ta ma wszystko znaczyć

Po treningu Boomer i Akkie udali się do kuchni by odpocząć.
- Wow Akkie jesteś niesamowita. - Powiedział Boomer.
- Dzięki, ale to nic takiego. - Powiedziała rumieniąc się.
- Naprawdę te twoje ataki są super.
- Nie przesadzaj Boom, chyba mogę ci tak mówić? - Spytała nieśmiało.
- No pewnie. - Powiedział i uśmiechnął się nonszalancko.
- Dobra ja muszę iść rozpakować swoje rzeczy. - Powiedziała wstając.
- Poczekaj pomogę ci.
- Dziękuje Boomer ale poradze sobie, jak będę potrzebowała pomocy to cię zawołam. - Uśmiechnęła się i wyszła.
- Kurcze ciekawe czy ona też mnie tak lubi jak ja ją? - Pomyślał Boomer. Gdy tak się zastanawiał co ma zrobić do kuchni wszedł Ky.
- Hej Boom wszystko gra? - Spytał patrząc na zamyślonego kumpla.
- Halo ziemia do Boomer. 
- O cześć Ky nie zauważyłem cię. - Powiedział zamyślony.
- Jasne właśnie widzę Boom. Nad czym tak myślisz. 
- Nad niczym. 
- No dalej Boom mi możesz powiedzieć.
- Masz racje. Widzisz chodzi o to, że Akkie ona...ona...ona mi się podoba. - Powiedział szybko Boomer
- Dobra takiej odpowiedzi się nie spodziewałem.
- Ky powiedz mi co ja mam zrobić.
- Po prostu z nią porozmawiaj.
- Ale to nie takie proste. Ky ty wiesz jak to jest się zakochać doradź mi. - Nalegał Boomer.
- No Boom widzisz...
- Ky proszę!!! - Boomer zrobił słodką minkę.
- Stary takie rzeczy to próbuj na dziewczynie ale nie na mnie. Wiesz skoro aż tak ci na niej zależy mogę z nią porozmawiać.
- Serio Ky, dzięki!
- Nie ma sprawy Boom. - Powiedział i wyszedł
Pokój Akkie
- O rany ale ten Boomer jest uroczy. - Pomyślała i usiadła na łóżku.
- Ciekawe czy on też mnie lubi tak jak ja jego. Hmm, wiem poproszę  Ky'a by z nim porozmawiał przecież to jego kumpel.
Nagle rozbiegło się pukanie do drzwi.
- Proszę. - Krzyknęła Akkie.
- Cześć Akkie masz chwile. - Spytał Ky wchodząc do pokoju.
- Jasne mam, a o co chodzi? - Spytała zdziwiona.
- Chodzi o Boomera...
- Boomerowi coś się stało. - Krzyknęła i stanęła na równe nogi.
- Nie, tylko chce z tobą porozmawiać z tobą na jego temat. - Powiedział zdziwiony jej zachowaniem.
- A no jasne. - Powiedziała zawstydzona.
- Dobra widzisz chodzi o to... - Ky znowu nie mógł dokończyć.
- Poczekaj Ky zanim coś powiesz to proszę porozmawiaj z Boomerem. Zapytaj się go czy mnie lubi. - Powiedziała spokojnie Akkie a Ky'a normalnie zamurowało.
- Ja właśnie...Dobra pogadam z nim. - Powiedział i już chciał wyjść ale Akkie rzuciła mu się na szyje.
- Dzięki, dzięki, dzięki. - Mówiła cały czas przytulając chłopaka.
- Dobra Akkie bo mnie udusisz. - Powiedziała i wyswobodził się z jej uścisku.
- Sorki. - Powiedziała i odeszła od niego. Pech chciał, że całe to zdarzenie widziała Maya. Dziewczyna nie mogła uwierzyć w to właśnie zobaczyła. Bez zastanowienia pobiegła do pokoju i rzuciła sie na łóżko.
- Jak on mógł mi to zrobić. Przecież mówił, że jej nie lubi a teraz się z nią przytulał. - Pomyślała i zaczęła płakać. Nie miała ochoty go nawet widzieć. Kochała Ky'a a tu pojawia się jakaś dziewczyna i wszystko niszczy. Jej rozmyślania przerwał sygnał nowego źródła.
- Pięknie jeszcze tego brakowało. - Powiedziała zła i poszła na x-scapera.
Ky szedł korytarzem i akurat trafił na Boomera.
- O stary dobrze, że jesteś. I co gadałeś z Akkie.
- Tak normalnie nie uwierzysz...
- Nie lubi mnie prawda. - Powiedział załamany Boomer.
- O rany najpierw Akkie a teraz ty. Czy wy musicie mi cały czas przerywać. - Powiedział zły.
- Sorki stary, mów dalej.
- Dzięki, więc tak rozmawiałem z nią i wiesz ona też cię lubi.
- Tak! Muszę z nią porozmawiać. - Już chciał iść ale odezwał się jego x-reader z nową lokalizacją kairu.
- No nie tylko nie teraz. - Powiedział zły.
- Daj spokój Boom jeszcze z nią porozmawiasz, a teraz chodź na statek. - Powiedział Ky i razem z Boomerem udali się na x-scapera. Gdy tam doszli dziewczyny były już na pokładzie.
- No dobra ekipa lecimy. - Powiedział Boomer i odpalił statek.
Ky zauważył, że Maya siedzi jakaś smutna więc chciał z nią porozmawiać. Jak na złość Akkie wzięła go za rękę i pociągnęła w osobne miejsce. Maya widząc całe te zdarzenie mało nie wybuchła ze złości.
- Mam już tego dosyć. - Mruknęła pod nosem i poszła do swojego pokoju.
- I jak Ky rozmawiałeś z nim. - Pytała podekscytowana dziewczyna.
- Tak i wiesz on też bardzo cię lubi.
- Tak, nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci wdzięczna. - Powiedziała szczęśliwa.
- Nie ma za co - Powiedział i wrócił z powrotem do Mayi, ale dziewczyny już było.
- Hej Boom gdzie Maya.
- Pewnie w swoim pokoju, a co? 
- Nie nic, dzięki. - Powiedział i ruszył w stronę  pokoju Mayi. Gdy już miał wejść do środka usłyszał cichy szloch. Ky delikatnie zapukał do drzwi ale nikt mu nie odpowiedział, zapukał znowu tym razem mocniej.
- Chce zostać sama! - Powiedziała cała zapłakana.
- Hej Maya to ja Ky, mogę wejść.
- Zostaw mnie w spokoju!
- Maya co się dzieje? Proszę otwórz mi.
- Maya proszę... - Chłopak błagał dziewczynę by mu otworzyła ale ta była nie ugięta. Zrezygnowany chłopak wrócił do Boomera i Akkie.
- Hej stary co to za mina.
- Sam nie wiem. Maya zamknęła się w swoim pokoju i nie chce mnie wpuścić. O co jej może chodzić Boom? - Spytał przygnębiony Ky.
- Nie mam pojęcia, ale jeśli to ci poprawi humor to zaraz będziemy na miejscu.
- Niestety Boomer teraz to mi nie poprawi humoru. - Powiedział smutny.
Kryjówka braci Hiverax
- Bracia wykryłem nowe źródło kairu. - Powiedział Hexus.
- No to na co czekamy bracia, musimy wyruszać. - Powiedział Vexus.
Obaj bracia byli gotowi tylko nie Nexus.
- Nexusie ile mamy czekać. - Powiedzieli razem.
- Zaraz was dogonię. - Powiedział i zaczął kierować się do wyjścia.
- Nexusie a co ze mną? - Spytała Maya.
- Niestety nie możesz dzisiaj iść na misje.
- Ale obiecałeś mi. - Powiedziała zła.
- Tak ale moi bracie tak samo jak drużyna Stax nie wiedzą o twoim istnieniu. Jeśli chcemy by nasz plan zadziałał musisz wytrzymać. - Powiedział podchodząc do niej.
- To nie fair, obiecałeś mi. - Robiła mu wyrzuty. Nexus tylko położył dłoń na jej policzku.
- Wiem, że obiecałem i dotrzymam słowa powiedział i zniknął.
- Dobra to było dziwne. - Powiedziała sama do siebie i złapała się za policzek, na którym wcześniej była dłoń Nexusa.

poniedziałek, 25 marca 2013

Ona mi tu nie pasuje

Kryjówka braci Hiverax
Hexus i Vexus zbierali siły na kolejną walke. Bardzo chcieli pokonać Stax'ów i przyłączyć do siebie Maye. Tymczasem Nexus obmyślił genialny plan. Dzięki swojej nowej mocy mógł stworzyć klona wybranej osoby. Wiedział kto jest jego celem, więc bez chwili namysłu udał się do klasztoru. Po cichu dostał się do pokoju Mayi i szukał czegoś z jej kodem DNA. Po chwili znalazł grzebień z włosami. Wychodząc z jej pokoju powiedział "Mam dla ciebie niespodzianke, która nazawsze odmieni twoje życie" po  tych słowach zniknął. Po kilku nieudanych próbach udało mu się stworzyć idealną kopię Mayi. Jedyne co ją różniło to czarny strój, nawet we włosach miała czarne pasemka.
- Witaj Mayu jestem Nexus.
- Nie obchodzi mnie to. Kiedy mogę zacząć trening. - Powiedziała odwracając się do niego.
- No tak mroczna wersja. - Pomyślał Nexus.
- Trening zaczniesz z samego rana, teraz musisz być cierpliwa. - Powiedział i wyszedł.
Rano klasztor
Cała drużyna Stax miała zbiórkę na placu tak jak kazał mistrz Boddai, mówił że ma im coś ważnego do przekazania.
- Dzień dobry mistrzu. - Powiedzieli chórem.
- Dzień dobry uczniowie. 
- Co to za ważna sprawa mistrzu? - Spytała Maya.
- Mam dla was wspaniałe wieści, do waszej drużyny dołączy nowa wojowniczka imieniem Akkie mam nadzieje, że przyjmiecie ją miło.
- CO!!! - Krzyknęli zszokowani.
- Ale mistrzu nas jest troje i dobrze nam się tak pracuje. - Próbował go namówić Ky.
- Ky wyraziłem się jasno. Akkie będzie z wami w drużynie i macie ją wspierać tak jak siebie nawzajem.
- A można wiedzieć gdzie ona jest? - Spytal Boomer
- Już idzie. - Powiedział Boddai pokazując bramę, w której stała zielonooka blondynka.
- Wow. - Powiedzieli chłopcy a Maya wywróciła oczami.
- Chłopaki uspokójcie się. Jestem Maya a to Ky i Boomer. - Powiedziała przedstawiając każdego.
- Miło mi jestem Akkie. Tak się ciesze, że mogę was poznać, jestem pewna że zostaniemy najlepszymi przyjaciółmi i...
- Spokojnie najpierw musimy się lepiej poznać, przecież przyjaźń nie jest od tak sobie. - Powiedziała bez entuzjazmu Maya.
- Hej Maya nie przesadzaj. Jesteście dziewczynami rozmowy o ciuchach, chłopakach i różne plotki to wasza specjalność. Napewno się dogadacie. - Powiedział uśmiechnięty Ky.
- Nie wydaje m się Ky. Ja nie jestem dziewczyną, którą kręcą takie rzeczy.
- To tak jak ja. Mówię ci ja wole poćwiczyć różne ataki i strategie niż rozmowy o takich rzeczach. - Powiedziała szczęśliwa Akkie.
- Jakoś nie wyglądasz na taką. - Powiedziała oschle Maya. Na co chłopaki byli zdziwieni.
- Ej Maya o co ci chodzi? - Spytał Boomer.
- O nic. - Powiedziała szybko i poszła do klasztoru. Nie miała ochoty na dalszą rozmowę z tą całą Akkie.
- O rany co za przewrażliwiona panna. - Zaśmiała się Akkie.
- Posłuchaj może i nie zachowała się wobec ciebie za dobrze, ale to moja dziewczyna i nie pozwolę ci jej obrażać! - Krzyknął wściekły Ky.
- Ja tylko mówię co widzę. - Próbowała się bronić dziewczyna.
- To chyba źle widzisz, bo Maya zachowywała się normalnie dopóki się nie pojawiłaś. - Powiedział ostro Ky.
- Hej Ky nie broń tak Mayi bo ona nie jest niewinna, zresztą ty też nie. Co w was dzisiaj wstąiło. - Mówił zirytowany Boomer.
- Już nie zgrywaj takiego bohatera Boom. Ja poprostu nie pozwole by ktoś obrażał Maye.
- Ty zastanów się co mówisz Ky. Maya może obrażać każdego ale jak ktoś powie coś źle na jej temat to jest już katastrofa. - Wrzasnął Boomer.
- Ej chłopaki uspokójcie się proszę, może pójdę i porozmawiam z Mayą. - Powiedziała Akkie stając pomiędzy chłopakami.
- Nie ty się lepiej do niej nie zbliżaj. - Syknął Ky.
- Tak lepiej żeby Ky z nią porozmawiał, wkońcu to jego dziewczyna. - Wtrącił Boomer.
- Ale może lepiej...
- Nie!!! - Krzyknęli razem poczym Ky poszedł do Mayi. Dziewczyna siedziała w kuchni i nad czymś myślała.
- Hej Maya moge się do ciebie dosiąść. - Spytał Ky.
- Jasne Ky ty zawsze. - Powiedziała i uśmiechnęła się szeroko.
- I właśnie taki uśmiech chce widzieć cały czas. - Powiedział i usiadł obok dziewczyny.
- Ky co się stało,że przyszedłeś do mnie a nie wolałeś stać tam z tą Akkie.
- Maya po pierwsze chciałem być z tobą a po drugie ja jej jakoś nie lubie.
- No to witaj w klubie.
- Ta, tylko Boomer za nią przepada. - Powiedział zły a Maya się zaśmiała. Ich pogawędka nie trwała długo bo zaraz do nich dołączył Boomer i Akkie.
- No proszę Maya widze, że ci humor wrócił. - Powiedział Boomer z sarkazmem.
- Daj spokój Boom. - Zaczął gniewnie Ky.
- Chłopaki tylko nie znowu. - Powiedziała Akkie.
- Jak to znowu? - Spytała Maya.
- No bo po tym jak poszłaś to omało nie skoczyli sobie do gardeł.
- Tak i to przez ciebie May! - Boomer krzyknął jej prosto w twarz.
- Jak to przeze mnie!?zyknął Ky
- Właśnie Boom to wina Akkie, bo to ona zaczęła obrażać Maye! - Krzyknął Ky
- Drodzy uczniowie mam nadzieje, że nie przeszkadzam. - Powiedział Mistrz pojawiając w kuchni.
- Nie mistrzu ależ skąd. - Powiedzieli jednocześnie.
- Coś się stało mistrzu? - Spytała Maya.
- Tak chce wam powiedzieć, że za pół godziny mamy trening i lepiej żebyście się nie spóźnili. - Powiedział i zniknął.
Ten sam czas kryjówka braci Hiverax
- Nexusie kiedy zaczniemy trening? - Pytała zniecierpliwiona Maya. 
- Zaczynamy teraz. Pierwszą rzeczą jaką musisz zrobić jest opanowanie swojego kairu, potem poćwiczymy kontrolowanie potworów i ataków. - Powiedział podchodząc do dziewczyny.
- No dobrze. - Powiedziała zamykając oczy.
- Skup się i przywołaj kairu, które jest dookoła ciebie.
Dziewczyna wykonała polecenie Nexusa i po chwili przywołała energie kairu. po następnych próbach dziewczyna miała opanowaną sztukę przywoływania kairu.
- Bardzo dobrze, szybko się uczysz. Teraz czas na transformacje. - Powiedział i wręczył dziewczynie x-reader z nowym x-drivem.
- Wow to przecież Platynowy harrier. - Powiedziała zaskoczona.
- Dobrze zacznijmy, Neurax zasłona dymna. - Krzyknął Nexus i od razu zaczął atakować.
- Więc tak chcesz grać Harrier sokoli wzrok.
- Sprytnie ale ciekawe czy unikniesz tego mentalna chmara. - Krzyknął i znalazł się tuż za Mayą, dziewczyna nie zdążyła zareagować i już po chwili leżała na ziemi.
- Dobra teraz wygrałeś ale następnym razem nie będzie tak łatwo. - Powiedziała i uśmiechnęła się do Nexusa.
- Następny raz będzie przeciwko drużynie Stax, więc wtedy sie wykażesz.
- Dobra a możesz mi powiedzieć coś więcej o tej drużynie Stax i o mojej przeciwnej stronie.
- Tak opowiem ci wszystko. - Nexus opowiedział Mayi wszystko o Stax'ach i o jej przeciwnej stronie tak by mogła się z nią łatwo rozprawić.
- Więc najsłabszym punktem  Mayi jest chłopak Ky.
- Dokładnie ona zrobi wszystko by nic ich nie rozdzieliło.
- To się jeszcze okaże. - Powiedziała i razem z Nexusem zaczęła się śmiać
Klasztor 
Gdy wszyscy stawili się na placu mistrz Boddai kazał im dobrać się w pary bo będą walczyć 2 na 2. Oczywiście Boomer był z Akkie a Ky z Mayą.
- Już po was Boom, możesz być tego pewny. - Powiedział Ky
- To się okaże Ky. To raczej my was zniszczymy.
- Uczniowie zacznijcie walkę.
- Dobra Akkie odrazu przejdźmy do transformacji. - Powiedział Boomer i razem z Akkie wybrali potwory.
- Froztok gradobicie.
- Skaraknos lepkie granaty.
- No prosze widze, że odrazu przechodzimy do rzeczy Metanoid ognista kula.
- Harrier hiper huragan.
- No dalej Akkie pokaż co potrafisz. - Powiedziała Maya 
- Skoro chcesz lepkie granaty.
- Błąd nowicjusza Hiper hurahan. - Krzykneła Maya a granaty wycelowały w Akkie.
- Akkie!! - Krzyknął Boomer.
- Zapłacisz za to Maya Gradobicie. - Boomer wycelował w Maye ale na jego drodze stanął metanoid.
- Nie tak prędko Boom Ognista kula. - Krzyknął Ky.
- Hej Ky może tak małe combo, co ty na to. - Spytała Maya.
- Jasne, że tak dopóki leżą.
- Ogniste tornado - Erupcja energii plazmy. - Maya i Ky wycelowali w przeciwników i wygrali walke.
- Brawo uczniowie, walke wygrywa Maya i Ky. - Powiedział Boddai.
Maya przytuliła Ky'a a ten odwzajemnił jej uścisk, potem podszedł do nich Boomer.
- I jak Boom fajnie się dostaje łomot. - Powiedział śmiejąc się Ky.
- Ha ha no bardzo śmieszne Ky jeszcze was pokonamy. - Powiedział i przybił mu piątke.
- Hej Akkie chodź tu do nas. - Krzyknął Boomer.
Dziewczyna była zła, że przegrała i to nadodatek z Mayą. Chciała zainponować Boomerowi ale Maya wszystko zepsuła.
- No prosze nie denerwuj się tak, następnym razem pójdzie ci lepiej. - Powiedziała wścipsko Maya.
- Czyżby! Może gdybyś nie była taka zazdrosna to zachowywałabyś się inaczej! - Krzyknęła Akkie.
- Ja nie jestem zazdrosna a już napewno nie o ciebie.
- Własnie to widać. Od samego początku za mną nie przepadasz ale teraz to już przegiełaś.
- To była walka! Myślisz, że nasi przeciwnicy będą walczyć łagodniej!. - Maya wrzasnęła na całe gardło co trochę przestraszyło chłopaków.
- Hej dziewczyny spokojnie to tylko walka nic się nie stało, prawda Akkie. - Powiedział i puścił dziewczynie oczko.
- No tak Boomer nie wiem co we mnie wstąpiło. - Powiedziała i uśmiechnęła się do niego.
- Widzisz odrazu lepiej, a ty Maya też mogłabyś się uspokoić.
- Ja Boomer!!!
- A nie zaczynaj znowu. Ky zrób coś.
- Tak Boomer jasne tylko, że to nie jest wina Mayi...
- No tak ty oczywiście ją poprzesz. - Powiedział zły Boomer.
- Tak i będę ją popierać bo to nie jej wina.
- Dobra mam dość nie wiem jak wy ale ja idę do klasztoru, bo mam tego wszystkiego serdecznie dosyć. - Powiedziała zła Maya.
- Masz racje Maya pójdę z tobą. - Powiedział Ky i wziął Maye za ręke.
- Co za parka. - Powiedziała Akkie.
- Ta, wiesz nie to że mi się niepodoba czy coś ale lepiej było gdy ze sobą nie chodzili.
- Jakto?
- No bo to wszystko wyglądało całkiem inaczej. Ale skoro im jest dobrze to musze to uszanować. - Powiedział i spojrzał na Akkie.
- I masz racje bo to oni decydują o swoim życiu.
- Hej Akkie masz może ochote na krótki trening. Bo widze, że masz małe trudności.
- Jasne z tobą zawsze.
- Co? - Spytał z chytrym uśmieszkiem Boomer.
- Nie nic. - Powiedziała zmieszana. - Zacznijmy już ten trening.

Przepraszam, że wczoraj nie dodałam ale nie miałam czasu. Dlatego dzisiaj jest taki długi rozdział mam nadzieje, że się wam spodoba. Swoje opinie zostawcie w komach:)

niedziela, 24 marca 2013

czwartek, 21 marca 2013

Inny obrót spraw


Maya zauważyła, że nikt nie zwraca na nią uwagi więc ostrożnie wycofała się w stronę zarośli, chciała dowiedzieć się czegoś na swój temat lecz nie wiedziała co ma zrobić. Jedyne co przyszło jej do głowy to poszukanie jakiś rzeczy w klasztorze. Dziewczyna udała się do klasztoru i otworzyła pierwsze lepsze drzwi, jak się okazało był to pokój chłopaków. Podchodząc do półki zauważyła kilka 
zdjęć jej i chłopaków. Nie wiedząc czemu Maya uśmiechnęła się na ich widok, następnie podeszła do biurka zauważyła małą pozytywkę. Gdy ją otworzyła zobaczyła w środku zdjęcie jej i czarnowłosego chłopaka. Niestety na wiele to się nie zdało bo w dalszym ciągu Maya nic nie pamiętała prócz tego, że jej przyjaciółmi są Ky i Boomer. Nie zwlekając Maya wyszła z pokoju chłopaków i weszła do kolejnego. Gdy weszła do środka domyśliła się, że to był jej pokój.
Trochę zdziwiła się, bo zauważyła w nim pełno szkatułek. kufrów, masek i starych ksiąg. Wiedziała, że jeśli przeszuka to miejsce dowie się czegoś o swojej przeszłości. Chwile porozglądała się i podeszła do jednej ze szkatułek, gdy go otworzyła zobaczyła całą stertę zdjęć i drobnych pamiątek. Zauważyła, że większość zdjęć to te na których jest z czarnowłosym chłopakiem. Gdy wzięła jedno ze zdjęć na odwrocie zobaczyła napis "Ja i mój kochany Ky".
- A więc czarnowłosy chłopak ma na imię Ky, nawet ładnie. - Pomyślała poczym odłożyła zdjęcie i wzięła pozytywkę, która była taka sama jak ta w pokoju chłopaków. Gdy ją otworzyła usłyszała piękną melodie i zauważyła zdjęcie Ky'a, który, czule ją przytulał. Dziewczyna przeglądała wszystkie kufry i szkatułki, po obejrzeniu wszystkich rzeczy Maya usiadła na łóżku. Nagle stało się coś dziwnego Maya miała dziwną wizje z całego jej życia. Ukazały się jej wszystkie wspomnienia te dobre jak i te złe (przejście na złą stronę). Teraz już była pewna kim jest i kto jest po której stronie walczy.
- Teraz już wiem co muszę zrobić. - Powiedziała i wybiegła z pokoju.
W tym samym czasie drużyna Hiverax dalej walczy z drużyną Stax.
- Bracia kończmy te dziecinadę i zacznijmy szukać dziewczyny. - Powiedział Hexus.
- Zgodzę się z tobą bracie. - Odpowiedział mu Nexus i razem z braćmi zaczeli atakować Ky'a i Boomera różnymi atakami.
- Nic z tego Hivrax, nigdy nas nie pokonacie. - Powiedział Boomer.
- Nie bądź zbyt pewny siebie, sejsmiczny cios.
- Ha tylko na tyle was stać. - Boomer zaczął drwić z Hiverax'ów.
- Daj spokój Boom musimy ich pokonać ręce plazmy. - Krzyknął Ky.
- Drużyno Stax czy wy nigdy nie pojmiecie, że nas nie pokonacie. - Powiedzieli chórem Hiverax.
- Jeszcze zobaczymy. Czas na jakiegoś potwora Platynowy metanoid - oczy plazmy.
Ky był tak wściekły całą tą sytuacją, że nie oszczędzał się w walce. Za wszelką cenę chciał już zakończyć tą walkę i odnaleźć Maye. Boomer widząc jego determinacje odrazu zamienił się we Froztoka i pomógł pokonać braci Hiverax.
- To jeszcze nie koniec drużyno Stax, możecie być pewni że Maya do nas dołączy. - Powiedzieli i zniknęli z pola widzenia.
- Wow Ky wszystko w porządku.
- Tak Boom, chodź musimy znaleźć Maye.
Maya biegła w stronę miejsca gdzie walczyły obie drużyny. Chciała jak najszybciej odnaleźć chłopaków, niestety nie wiedziała że walka się skończyła a Ky i Boomer są już w klasztorze i jej szukają. Gdy Maya dotarła na miejsce walki zobaczyła ślady walki ale nigdzie nie było chłopaków.
- O nie pewnie wrócili do klasztoru - Powiedziała i zawróciła z powrotem do klasztoru.
Ky i Boomer byli już w klasztorze.
- Szybko Boom ona może być wszędzie. - Ky pośpieszał swojego kumpla.
- Stary wyluzuj jestem pewien, że zaraz ją znajdziemy.
Maya próbowała dogonić chłopaków i gdy w końcu dotarła do klasztoru zobaczyła, że chłopaki wchodzą do jej pokoju. Dziewczyna bez zastanowienia wpadła za nimi z taką prędkością, że Ky i Boomer nie zmarli ze strachu.
- Maya!? - Chłopaki powiedzieli zdziwieni a zarazem przestraszeni. Dziewczyna nic nie powiedziała tylko podeszła do Ky'a i mocno sie w niego wtuliła.
- Ky już wszystko pamiętam. - Powiedziała i spojrzała chłopakowi w oczy.
- Oh Maya nawet nie wiesz jak się cieszymy. - Odpowiedział i delikatnie ją pocałował.
- No to skoro wszystko wróciło do normy możemy odpocząć. - Powiedział Boomer.
- Tak masz racje Boom ten dzień należy do najcięższych. - Powiedział Ky.
- Tak macie racje chłopaki należy nam się długi odpoczynek. - Powiedziała Maya.
Po chwili rozmowy wszyscy rozeszli się do swoich pokojów zmęczeni dzisiejszym dniem. Ky był bardzo szczęśliwy, że wszystko poszło dobrze i że Maya wszystko pamięta. Jedynie jedna rzecz mu nie dawała spokoju a mianowicie to, że Hiveraxi nie odpuszczą dopóki nie dostaną Mayi.

10. Kamili....

- Maya, Maya! - Dziewczyna słyszała głosy wokół niej, nagle poczuła że ktoś ją szturcha. Dziewczyna delikatnie otworzyła oczy ciągle bolała ją głowa po walce z braćmi Hiverax. Gdy już doszła do siebie zauważyła trzy postacie, które się nad nią pochylały.
- C..co się stało? I gdzie ja jestem?- Powiedziała troche oszołomiona.
- Maya tak się ciesze, że nic ci nie jest. - Powiedział szczęśliwy Ky. Chłopak chciał przytulić Maye ale ta szybko się odsuneła.
- Maya wszystko w porządku? - Spytał zdziwiony jej zachowaniem chłopak.
- Co? Zaraz kim jest Maya i kim wy jesteście?
- Jak to, to ty nas nie pamiętasz? - Spytał jej Boom.
- Ja was nie znam. Zostawcie mnie w spokoju! - Powiedziała wstając. Dziewczyna zaczeła cofać się od cłopaków.
- Czekaj Maya nie możesz nigdzie iść. - Powiedział Ky i podszedł do dziewczyny.
- Nie zbliżaj się do mnie!
- Maya to ja Ky, naprawde mnie nie pamiętasz?
- Ky to  nie ma sensu, nie widzisz że ona dalej nic sobie nie przypomina. Do tej pory siedzący cicho mistrz Boddai podszedł do Mayi i użył jakiegoś dziwnego ataku, po tym dziewczyna delikatnie osuneła się na ziemie i zasneła jak małe dziecko.
- Ky prosze zanieś Maye do ambulatorium, musimy się zastanowić co z tym wszystkim zrobić. - Powiedział Boddai odchodząc od dziewczyny.
- Dobrze mistrzu.
W ambulatorium
Ky delikatnie położył Maye na łóżku i spojrzał na Boodaia.
- I jak mistrzu czy ten stan jest poważny? - Pytał zmartwiony Ky.
- Przykro mi chłopcze ale nie jestem w stanie ci powiedzieć czy Maya z tego wyjdzie, musze to wszystko przemyśleć, udam się teraz na medytacje może uda mi się wymyśleć sposób aby pomóc jej. - Powiedział Boddai i  wyszedł.
- Wow pierwszy raz widze, że nasz mistrz nie wie co zrobić, to jest naprawde dziwne. - Powiedział Boomer.
- Tak Boom tylko, że on będzie sobie medytował a my nie wiemy co zrobić by pomóc Mayi. - Powiedział zirytowany Ky.
- Spokojnie stary napewno coś się wymyśli.
- Tak tylko ile to potrwa. Wiesz wrazie czego ja zostane przy niej gdyby się obudziła.
- Stary no daj spokój przecież ona nie obudzi się tak szybko. Może za ten czas wymyślimy jak jej pomóc.
- No dobra ale...
- Żadne ale idziemy do biblioteki i tam coś wymyślimy.
- No niech ci będzie.
Po chwili chłopcy siedzieli w bibliotece i szukali czegoś w książkach ale z marnym skutkiem, dopiero po 20 minutach Boomer znalazł coś co mogło się przydać.
- Ky spójrz tutaj. - Powiedział Boomer i pokazał chłopakowi książke.
- Zaraz Boom przecież tu pisze, że jeśli ktoś straci pamięć należy pokazać rzeczy związane z jej przeszłością lub  
walnąć ją mocno w tył głowy.
- No właśnie zawsze możemy spróbować.
- Zapomnij Boom napewno nie uderze Mayi, nawet o tym nie myśl. - Powiedział stanowczo Ky.
- Masz racje ja też tego nie zrobie, ale możemy wykorzystać pierwszy sposób.
- No to teraz musimy poszukać rzeczy które coś jej przypomną. Hmm już wiem nasze wspólne zdjęcia.
- To genialne Ky, teraz tylko poczekajmy aż się obudzi.
- A po co czekać lepiej chodźmy teraz.
- No dobra a więc operacje przywrócenie pamięci Mayi czas zacząć. - Powiedział Boomer i razem z Ky'em ruszyli w kieruknu ambulatorium.
Ten sam czas ambulatorium
Maya powoli zaczeła się budzić, gdy otworzyła oczy zobaczyła że leży na łóżku w jakimś dziwnym pomieszczeniu.Dziewczyna wstała i powoli udała się do x-scapera.
- Wow ale sprzęt ciekawe do czego on służy?
Maya omało nie umarła ze strachu gdy usłyszała alarm, który wykazywał nowe źródło i to nadodatek w pobliżu.
- Co to jest? - Maya ostrożnie podeszła do urządzenia, które wydawało ten dziwny dźwięk. Gdy go dotkneła miała wizje, w której była ona zbierająca tą energie.
- A więc to tak się zbiera tą energie, wygląda na dość proste, może udam się na małe poszukiwania. - Powiedziała sama do siebie i ruszyła w kierunku lasu.
W tym samym czasie Ky i Boomer dotarli do ambulatorium, gdy weszli do środka normalnie zdębieli, łóżko na którym leżała Maya było puste.
- O nie gdzie jest Maya?! - Krzyknął Boomer.
- Wiedziałem, że zostawienie jej samej to zły pomysł. Boomer ona może być wszędzie rozumiesz to wszędzie. - Ky zaczął panikować, nagle usłyszał swój x-reader.
- Pięknie jeszcze tego brakowało. - Powiedział zirytowany chłopak.
- Czekaj Ky może Maya jest tam gdzie to źródło.
- Myślisz że tam poszła skoro niczego nie pamięta.
- Warto się przekonać. - Powiedział Boomer.
- No dobra lecimy Boom nie ma czasu do stracenia. - Powiedział Ky i razem z Boomerem pobiegli w strone lasu.
Maya chodziła po lesie i szukała tego co widziała w swojej wizji, nagle trafiła do jakiejś dziwnej kryjówki, wiedziała że to miejsce jest związane z czarnowłosym chłopakiem. Wtedy zauważyła energie kairu naprzeciwko niej, odrazu podeszła i zgarneła całą energie. W tym samym czasie pojawiła się drużyna Stax i Hiverax, dziewczyna miała już dość uciekania przed nimi więc musiała coś zrobić.
- Czego wy wszyscy odemnie chcecie? - Spytała wściekła.
- Chcemy byś poszła z nami Mayu. - Powiedział jeden z braci.
- Nie Maya nie słuchaj go chodź z nami ze swoimi przyjaciółmi. - Powiedział Ky.
- Jak to? To wkońcu kto jest moimi przyjaciółmi? - Spytała zdezorientowana.
- My - Powiedzieli wszyscy na raz.
- Hiverax nigdy nie dostaniecie Mayi już ja o to zadbam. - Powiedział wściekły Ky.
- Jeszcze zobaczymy. Wyzwanie kairu.
- Wyzwanie przyjęte.

9. Od Kamili...

Siema.... NA SERIO długo mnie tu nie było... Ale miałam dużo spraw na głowie i pewnego "przytyka"... Cóż dodaje 9 a za minutę 10 od Kamilki... A około 20, 21 dodam moją część.


x-scaper
Ky i Boomer zbliżali się do lokalizacji energi kairu, która znajdowała się na jakiejś wyspie.
Ky całą droge wpatrywał się w błękitny ocean. Ciągle miał przed oczami obraz Mayi, która była rozczarowana tym że nie może brać udziału w misji. Wkońcu zaczął się niecierpliwić.
- Ej Boom długo jeszcze? - Spytał znudzony Ky.
- Nie właściwie już prawie jesteśmy.
- Ekstra więc szybko zbierzmy te energie i wracajmy do klasztoru.
- Spoko stary, nie martw się tak o Maye przecież ona da sobie rade.
- Tak ale ona wciąż jest osłabiona po walce z Lokarem, więc nie chce jej zostawiać samej. - Powiedział i wyszedł z x-scapera a tuż za nim Boomer.
Chłopaki chodzili po plaży poszukując energi, wkońcu zauważyli posążek pełen eergi kairu.
- Ky widze relikt, chodź szybko zbierzmy ją i zabierajmy się stąd.
- Nie tak prędko, najpierw zmierzcie się ze mną.- Gdy chłopaki odwrócili się zauważyli Nexusa, ale był sam.
- No prosze Nexus a gdzie reszta rodzeństwa, czyżbyś postanowił grać solo. - Ky i Boomer zaczeli z niego żartować.
- Śmiej się póki możesz drużyno Stax bo to wasz koniec. - Powiedział i wyjął swój x-reader. - Może małe wyzwanie kairu.
- Jak chcesz tylko nas jest dwóch a ty sam, więc już nie masz szans. - Powiedział pewien siebie Ky.
- I tu się mylisz. Moi bracia i ja wiedzieliśmy, że podczas misji wasza urocza przyjaciółka nie weźmie udziału, ponieważ będzie za bardzo osłabiona po walce z Lokarem. Sprytnie to wykorzystaliśmy, dlatego teraz bawicie się w zbieranie energi zamiast pilnowanie jej. - Powiedział z chytrym uśmiechem Nexus.
- O nie Maya! Boomer co my zrobiliśmy, musimy wracać. - Panikował Ky.
- Dobra stary zbierajmy się stąd, ta energia nie jest tego warta.
- Aaa nie tak szybko drużyo Stax, mentalna chmara-ciemna mgła- Nexus zaatakował ich dwoma atakami a potem zniknął.
- No nie czy oni nigdy nie nauczą się grać według zasad. - Powiedział zirytowany Ky.
- Raczej nie stary, ale mam coś co pomoże rozproszenie.
- Odrazu lepiej Boom a teraz biegiem do klasztoru.
Ten sam czas klasztor.
Maya nadal leżała na swoim łóżku, nie mogła zrozumieć dlaczego Boddai tak ją potraktował. Nagle usłyszała znajome szepty.
- Witaj Mayu.
- Kto kto tam? - Powiedziała przestraszona.
- Nie bój się to tylko my.- Dziewczyna zaczeła rozglądać się po swoim pokoju i zobaczyła braci Hiverax.
- Nie! Co wy tu robicie? - Mówiła przerażona.
- My tylko chcemy dokończyć to co zaczął nasz mistrz. - Powiedzieli i zaczeli zbliżać się do dziewczyny.
- Nie! Nie! - Krzyknęła i zaczeła biec w kierunku placu gdzie był mistrz.Niestety miała mało sił więc nie mogła uciec daleko a nadodatek wiedziała, że musi zachować siły na walke. Gdy dobiegła do placu zobaczyła, że mistrz leży nieprzytomny na ziemi.
- Mistrzu! Prosze mistrzu ocknij się. - Niestety mistrz Boddai dalej był nieprzytomny.Gdy dziewczyna wstała zobaczyła Hiveraxów za sobą.
- Nie ma mowy nie poddam się bez walki. - Powiedziała zła, na co bracia tylko się roześmiali.
- Oh Maya siłą czy też nie i tak pójdziesz znami.- Powiedzieli chórem.
- Nigdy, wyzwanie kairu.
- Ha ha ha wyzwanie przyjęte.
Harrier ogniste tornado.

- Hendrax mentalna chmara
- Aggh. - Dziewczyna skrzywiła się z bólu.
- Nie nie moge pozwolić im wygrać. - Dziewczyna powiedziała i znowu zaczeła atakować.
Ognisty bicz. - Maya stawała się coraz słabsza.
- No prosze nie mów nam, że już nie masz sił. - Powiedzieli Hiverax.
- No dalej Maya dasz sobie rade tylko się skup. Szczęki zagłady. - Powiedziała ledwo stojąc na nogach.
- Dalej bracia dziewczyna już nie ma energi, zakończmy to i zabierzmy ją do naszej kryjówki.
- Zgodze się z tobą bracie Elekto wstrząs. - Hexus oddał swój strzał i Maya leżała już na ziemi bez energi kairu.
Jedyne co dziewczyna widziała później to walka Hiverax, Ky'a I Boomera. Potem zamkneła oczy i nic nie pamiętała.

niedziela, 10 marca 2013

Obrazkiii

https://mail-attachment.googleusercontent.com/attachment/?ui=2&ik=506a001e54&view=att&th=13d511c6aa98f904&attid=0.2&disp=inline&safe=1&zw&saduie=AG9B_P-HHD67YdPOd_Ai7wZ7RhaX&sadet=1362913122684&sads=8FZZPZCmhrYQcldqhGtLQcTWuRMhttps://mail-attachment.googleusercontent.com/attachment/?ui=2&ik=506a001e54&view=att&th=13d511c6aa98f904&attid=0.1&disp=inline&safe=1&zw&saduie=AG9B_P-HHD67YdPOd_Ai7wZ7RhaX&sadet=1362913079364&sads=mo-lUlKFtOXCO9sfO2AlqWUiOsA
https://mail-attachment.googleusercontent.com/attachment/?ui=2&ik=506a001e54&view=att&th=13d511c6aa98f904&attid=0.3&disp=inline&safe=1&zw&saduie=AG9B_P-HHD67YdPOd_Ai7wZ7RhaX&sadet=1362913150816&sads=4CEh7MfOFr61g9sFJg8_SFdRBMo

Opowiadanie Kamili

-Mistrzu, mistrzu - Krzyczał Boomer biegnąc w strone placu.
-Boomer co się dzieje? Coś z Mayą?
-Nie mistrzu Maya ona...ona - Boomer próbował się wysłowić.
-Spójrz tam. - Powiedział pokazując brame w której stała Maya oparta o Ky'a.
-Maya dziecko drogie jak się czujesz?
-Czuje się dobrze tylko troche mi słabo.
-To musisz odpoczywać póki twój stan się nie poprawi. - Powiedział stanowczo Boddai.
-Dobrze mistrzu, już ide. - Powiedziała i zpomocą Ky'a udała się do swojego pokoju.
Pokuj Mayi
Maya usiadła na łóżku a zaraz do niej dołączył Ky.
-Nie chce mi się spać.
-Maya słyszałaś mistrza musisz odpoczywać i...- Chłopak chciał dokończyć ale Maya mu przerwała.
-Tak  tak mam zbierać siły. Wiem ale ja wole poćwiczyć jakieś nowe umiejętności i ataki a nie leżeć w łóżku.
-Maya rozumiem cię ale to dla twojego dobra.
-Ky ale...
-Obiecaj, że będziesz odpoczywać.
-Np dobrze Ky ale pod warunkiem, że będziesz tytaj razem ze mną.
-Ja się nigdzie nie wybieram.- Powiedział uśmiechając do swojej dziewczyny.
Maya przytuliła go dla Ky'a to nie wystarczyło i pocałował ją a ona odrazu odwzajemniła jego pocałunek.
Chwile potem oboje leżeli na łóżku Mayi śmiejąc się i rozmawiając o wszystkim a zarazem oniczym.Peo 20 minutach zasneli wtuleni w siebie
Następnego dnia
Maya wstała jako pierwsza co wcale jej nie zdziwiło bo Ky był niezłym śpiochem. Dziewczyna uśmiechneła się i delikatnie go pocałowała a ten się uśmiechnął.Maya wzieła poduszke i walneła nią Ky'a.
-Ładnie to tak udawać, że się śpi.- Spytała udając złą.
-No tak ale ty tak słodko wyglądasz jak śpisz, że nie chciałem cię budzić.- Powiedzział i przyciągnął do siebie dziewczyne ale ona szybko odeszła i spojrzała w lustro.
- O rany jak ja wyglądam.
- Daj spokuj ty zawsze wyglądasz pięknie.- Powiedział uśmiechając się uroczo.
- Tak tak. Ty też byś wstał.
- Oh no dobrze. - Powiedział i ociężale wstał złóżka i podszedł do swojej dziewczyny.
- Musimy już iść bo Boomer zje nam całe śniadanie. - Powiedziała śmiejąc się.
- Masz racje, chodźmy.
W kuchni
Gdy Ky i Maya weszli do kuchni nie mylili się Boomer już kończył swoje śniadanie.
- No hej co tak późno.
- Zaspaliśmy troche.
- No dobrze jedzcie i chodźmy na trening.
Po śniadaniu drużyna Stax poszła na plac treningowy, gdzie czekał na nich Mistrz Boddai.
- Witaj mistrzu. - Powiedzieli chórem.
- Witajcie uczniowie mam dla was specjalne ćwiczenie na kontrolowanie mocy kairu. - Powiedział Boddai.
- To wspaniale mistrzu.- Powiedział podekscytowany Ky.
- Tak więc ty i Boomer zacznijcie, a ty Maya nie możesz ćwiczyć jesteś jeszcze za słaba.
- Ale mistrzu jak to. - Powiedziała zdziwiona dziewczyna. Chciała powiedzieć więcej ale Boddai wyczuł nową lokalizacje kairu.
- Więc na co czekamy, lecimy ekipa.
- Maya ty zostajesz w klasztorze, misja może być niebezpieczna. -Powiedział stanowczo Boddai.
- Mistzru ale ja dam sobie rade. - Próbowała namówić mistrza lecz na marne.
- Maya wyraziłem się jasno masz zostać w klasztorze.
- Ale to nie sprawiedliwe. - Powiedziała i pobiegła w strone swojego pokoju. Gdy wbiegła do środka rzuciła się na łóżko i zaczeła płakać.
- To nie fair. - Powiedziała sama do siebie.
Ky czuł się bardzo źle z tym, że mistrz nie pozwolił Mayi uczestniczyć w misji ale to dla jej własnego dobra.
 I moje pytanie do drugiej administratorki... Gdzie jesteś???

Daaaaaawno mnie nie było ale jestem i dodaje części od Kamilki i obrazki od innej dziewczynki...

Jaki długi tytuł... Ale cóż
Niebo było czyste a słońce jasno świeciło. Wszystko było przepełnione życiem i szczęściem, czego jednak nie można było powiedzieć o Boomerze i Ky'u którzy byli załamani.
Ky klęczał nad ciałem dziewczyny. Niemógł pogodzić się z tym co się stało nie chciał dopuścić do siebie tej myśli.
- Ky musimy zabrać Maye na x-scapera. - Chłopak spojrzał na swojego najlepszego przyjaciela.
- Dobra Boom. - Powiedział słabo Ky. Boomer też był załamany ale rozumiał,że Ky naprawde ją kochał.
x-scaper
- Boże. -Boomer pomyślał. Nigdy nie widział swojego  przyjaciela w takim stanie.
- T...to moja wina Maya. - Ky wymamrotał. - Gdybym był bardziej czujny to nigdy by do tego nie doszło. - Powiedział zaciskając pięści.
Ten sam czas klasztor
Mistrz Boddai wpatrywał się w chmury. Wiedział, że bitwa została wygrana jednak coś było nie tak.
Po chwili dotarło do niego, że jego prawie wnuczka zapłaciła najwyższą cene za wygranie bitwy.
Mistrz starał się zachować surową twarz jednak nawet on nie był w stanie powstrzymać łez.
 Gdy zobaczył ląndujący x-scaper wstali udał się w kierunku lądowiska.
Boddai wszedł na pokład i odrazu do oczu napłyneły mu łzy.
- Ja...ja nigdy bym nie przypuszczał, że to się tak skończy. - Powiedział klękając przy bezwładnym ciele Mayi.
Mistrz Boddai starał się wyczuć puls lecz na marne, gdy dotknął głowy dziewczyny poczuł delikatne krążenie energi kairu jednak postanowił nie mówić o tym swoim uczniom.
- Niech Maya zostanie na statku. - Powiedział wychodząc ze statku. Później Ky o Boomer zostali przy Mayi.
- Hej Ky może przyniose okłady na czoło?
- Dobrze Boom.
Po tym jak Boomer wyszedł Ky złapał Maye za ręke, była zimna jak lód. Spojrzał na dziewczyne głaszcząc jej zranioną głowe.
- Przepraszam Maya to moja wina. Jak ja mogłem do tego dopuścić. Jestem takim idiotą! - Krzyknął wściekły.
Do pokoju wszedł Boomer z okładami. Podszedł do Mayi i delikatnie położył je jej na czole.
- Ky musisz troche odpocząc. - Powiedział zmartwiony Boomer.
- Ja Boom...to jest poprostu...- Ky próbował się wysłowić.
- Stary rozumiem. A teraz chodź musisz pobyć z dala od tego miejsca.
Ky wstał i chciał już odejść gdy usłyszał cichutkie nie.
- Słyszałeś to Boom?
- Nie nic nie słyszałem.
Powoli podeszli do dziewczyny a ona delikatnie otworzyła swoje bursztynowe oczy.
-M...M...Maya!!! - Krzykneli chórem.
- Chłopaki ja...ja was przepraszam.- Powiedziała i zaczeła lekko  drżeć.
- Siiii...siii.- Uspokajał ją Ky.- Jest już dobrze jesteś bezpieczna i to się teraz liczy.
Maya spojrzała na niegi i delikatnie się uśmiechneła. Boomer był taki szczęśliwy, że nie wytrzymał i przytulił wszystkich na raz.
- No dobra ja lece powiedzieć Boddaiowi, że się obudziłaś. - Powiedział i szybko wybiegł z pokoju.
Jak Boomer wybiegł Ky pomógł Mayi wstać.
- Ky prosze nie zostawiaj mnie nigdy samej.
- Maya ja cię nigdy nie zostawie. - Powiedział i delikatnie ją pocałował.

sobota, 2 marca 2013

Opowiadanie Kamili....

- Jesteś gotowy Boom. - Ky spytał swojego przyjaciela.
- Bardziej niż kiedykolwiek.
- Na co czekasz drużyno Stax! Zaraz was zniszczę! - Ryknął Lokar.
- Ze wzajemnością. - Odpowiedzieli mu razem.
Ky i Boomer wyjęli swoje x-readery. Lokar zaczął coraz bardziej rosnąć, jego oczy przybrał nienaturalny kolor fioletu
a ryk stał się jeszcze bardziej potężniejszy.
- To jest wasz koniec drużyno Stax. - Lokar ryknął i strzelił wszystkimi atakami na raz.
- Wow jakim cudem użył tylu ataków na raz. - Spytał zdezorientowany Boomer.
- Aggh. Ky jęknął z bólu gdy oberwał czerwonym atakiem.
- Ky! Nikt nie będzie tak traktował moich przyjaciół! - Krzyknął wściekły Boomer i rzucił w Lokara mrożącym atakiem
niestety Lokar go z łatwością uniknął.
- Ha ha ha! - Takim słabym atakiem nigdy mnie nie pokonasz. - Lokar zaśmiał się złowieszczo.
- Tak to spróbuj uniknąć tego! Pazury plazmy. - Krzyknął Ky. Niestety tego ataku Lokar też uniknął.
- Rany jak my mamy go pokonać skoro żaden atak na niego nie działa.
- Nie wiem Boom, może spróbujmy kilku ataków na raz.
- Mrożący cios- Pazury plazmy. - Krzyknęli na raz.
- Ha ha ha głupcy! Czy nie wiecie, że nigdy mnie nie pokonacie. - Lokar powiedział drwiąc.
- Jeszcze zobaczymy! Pokonamy cię choćby nie wiem co! - Krzyknął wściekły Ky i rzucił się w kierunku Lokara.
- Nie Ky! Czekaj! - Krzyknął Boomer.
- Ty głupcze. - Krzyknął Lokar i rzucił w Ky'a swoim najsilniejszym atakiem.
- NIE! - krzykneli przerażeni Maya i Boomer.
Ky trafił prosto w ściane i spadł z hukiem.
- Nie Ky! - Maya krzykneła i podbiegła go Championa. Boomer dostał od Lokara potężnym niebieskim atakiem i tak jak Ky leżał na ziemi.
- Nie to nie może być prawda. - Dziewczyna pomyślała z niepokojem. Maya padła na kolana i zaczeła płakać. Nagle zobaczyła spalony x-reader, który zaczoł sie świecić. Dziewczyna zaczeła się do niego czołgać.
Gdy wzieła go do ręki zauważyła coś dziwnego.
- Co...co to jest - szepneła.
Widziała na pękniętym ekranie nowy x-driva Total attack.
- Wow! Jest taki potężny, może wystarczy. - Powiedziała i spojrzała na chłopaków. Powoli podeszła i pokozała im nowy atak.
- Ky, Boomer . - Powiedziała drżąc lekko.
- Maya co...co to jest. - Spytał Ky.
- Ty...ty to widzisz? To naprawde potężny atak...i myśle, że możemy pokonać nim Lokara. - Maya powiedziała nerwowo.
- Co? Mówisz poważnie? - Ky powiedział w szoku. Maya tylko przytakneła.
- Daj mi  go zaraz go użyje.
- Nie Ky ja goużyje. Wy wykorzystaliście już całą energie kairu a ja mam cały zapas. - Powiedziała mu stanowczo dziewczyna.
Ky wstał i chwycił ją za ramiona.
- Nie Maya masz zbyt wiele ran. Ja... ja ci nie pozwole.To... to może. - Jąkał się Ky.
- To może mnie zabić. - Dokończyła Maya, Ky zacisnął pięści i starał się zachamować łzy. Dziewczyna widząc jego bolesny wyraz twarzy złapała go za ręke.
- Ky ty sam mówiłeś mi, że jeśli tego nie zrobimy ucierpią niewinny ludzie. Teraz mamy szanse aby to powstrzymać. - Maya próbowała uspokoić chłopaka.
- Ale Maya...czekaj prosze. - Ky krzyknął ale dziewczyna nie zwrółciła uwagi tylko posłała mu ostatni uśmiech i ruszyła w kierunku potwor rosnącego przed nimi. Maya wyjeła x-reader i splotła ręce.
- To już koniec Lokar! TOTAL ATTACK!!! - Krzykneła.
- Co.. co to jest? Przestań...nie...nie..nieeee! - Lokar ryknął szaleńczo. Oślepiające światło wypełniło całe pomieszczenie.
- NIEEEE! - Lokar ryknął na całe gardło.
Lokar zginął. Był to koniec.
- Ona... ona...ona to zrobiła. - Powiedział podekscytowany Boomer.
- Ale gdzie jest?!- Krzyknął przerażony Ky.
- Maya!! - Przestraszony podbiegł do niej gdy zobaczył leżącą ja na ziemi. Dziewczyna nie ruszała się ani nie oddychała.
- Nie...Maya...dlaczego! Dlaczego! - Krzyczał tuląc dziewczyne do siebie.
- Maya. - Boomer wyjąkał zszokowany.
- Nie...nie zostawiaj mnie...prosze Maya...- Ky szeptał jej do ucha cały czas tuląc jej lodowate ciało. Ky próbował powtrzymać łzy lecz na marne.
- Maya prosze to znaczy dla mnie zbyt wiele.- Mruknął cicho. W końcu puścił ciało dziewczyny i zobaczył, że jej oczy trzepotały otwarte.
- M...M...Maya? Jak sie czujesz? - Spytał zszokowany Ky.
- Ciii. - Powiedziała cicho. - Nie płacz Ky. - Ledwo powiedziała kładąc dłoń na jego policzku ocierając łzy.
- Maya nie strasz mnie tak więcej. - Powiedział uśmiechając się.
- To...to...to się stało Ky, ja pokonałam Lokara. - Powiedziała oddychając coraz ciężej, jej oczy zaczeły powoli się zamykać.
- Nie, nie Maya prosze, prosze. - Ky mówił przez łzy.
- Ja...ja poprostu teraz to wiem Ky. - Westchneła łagodnie. - Ja...też cię kocham Ky.- Powiedział słabo zamykając oczy. Ky i Boomer zaczeli płakać jak opętani. Chłopak zrozumiał, że jego miłośc umarła.
- Nie...nie...nie...nieeeee! Maya!!!