piątek, 22 lutego 2013

- Na czym polega twój plan, panie ?

5. Hiverax

   Ky leżał u siebie w pokoju z rękami założonymi za głową. Nie mógł przestać myśleć o tym co stało się wczoraj, w głowie wciąż miał obraz Mayi. Kiedy wczoraj się pocałowali, chłopak czuł jakby wewnętrzne ciepło sprawiające że w tamtym momencie jego serce zabiło szybciej. Czuł że to przeznaczenie, chociaż nigdy dotąd nie wierzył w takie bzdury. Teraz wiedział że jest zakochany w Mayi, i to z wzajemnością.
  - Ky ? - niebiesko włosa stała w drzwiach jego pokoju z zatroskaną miną. Chłopak zszedł z posłania i podszedł do dziewczyny. Na jej widok jego serce zaczęło bić szybciej.
  - Coś się stało ? - Spytał. Maya pokręciła przecząco głową i spojrzała mu w oczy.
  - Nie wychodzisz z pokoju od rana. Martwimy się o ciebie. Źle się czujesz ? - Chłopak pokręcił głową i przytulił ją do siebie. Podobnie jak wczoraj dziewczyna wtuliła się w niego i zadowolona jego bliskością uśmiechnęła się. Z nikim nie było jej tak dobrze jak z nim.
  - Wszystko z mną w porządku. To o ciebie powinienem się martwić. - Szepnął i położył brodę na jej głowie.
  - O mnie ? - zapytała zszokowana. Ky zaśmiał się cicho i ujął ją pod brodę.
  - Oczywiście, jesteś dla mnie najważniejsza. - Powiedział patrząc jej w oczy. Nim dziewczyna zdążyła zareagować chłopak pocałował ją delikatnie. Serce dziewczyny zabiło szybciej, była pewna że słyszy je nawet Boomer siedzący w innym pokoju. Ky uśmiechnął się nie odrywając ust od jej twarzy.
   Tym czasem do Lokar'a dołączyła nowa drużyna. Hiverax, byli to trzej bracia identycznie pod każdym względem, prócz koloru oczu. Niebieskooki Nexus, czerwonooki Hexus i zielonooki Vexus nie byli zwykłymi wojownikami. Do perfekcji opanowali wszystkie swoje ataki i potrafili łączyć swoje potwory w jeden wspólny organizm. Zdawałoby się że są niepokonani. Lokar gestem dłoni nakazał im wstać.
  - Dostaliśmy twój sygnał. - Powiedział Hexus.
  - Doskonale, mam dla was nie banalną misje i ufam że powiedzie się wam ona, skoro moi uczniowie zawiedli. Nie mniej każe wam uważać. - Rzekł Lokar.
  - Na czym polega twój plan, panie ? - Spytał Vexus. Mroczny mistrz uniósł dłoń z której buchnął czarno-fioletowy dym ukazując oblicze Mayi. Trójka Hiverax przyjrzała się mu i skinęła głową.
  - Ma tu przybyć żywa i bez żadnego zadrapania. Proszę was abyście byli ostrożni, jest niesłychanie potężna.
  - Wypełnimy twą wole. - Powiedzieli chórem i usunęli się w cień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz