Gdy Boddai i Connor już wyszli w końcu miałam czas by wszystko przemyśleć. Nie mogłam uwierzyć, że straciłam cząstkę siebie. Jak to w ogóle możliwe? Czy uda mi się w końcu do tego przyzwyczaić?
Nie mogłam dłużej nad tym myśleć, bo do pokoju wszedł Ky. W środku aż mnie coś zabolało, gdy zobaczyłam jego minę. Westchnęłam cicho. Chłopak podszedł do mnie i usiadł obok. Spojrzałam w jego niebieskie oczy. Był na prawdę zmartwiony.
- Powiedzieli ci już? - Spytał po chwili. Lekko kiwnęłam głową. Chłopak złapał mnie za rękę.
- Jak długo już o tym wiesz? - Spytałam. Ky westchnął ciężko.
- Dzień po bitwie wiedzieliśmy już wszyscy. - Powiedział i znów złapał mnie za rękę. - Ale teraz to nie ważne. Cieszę się, że znów mam cię przy sobie. - Dodał po czym znów mnie mocno przytulił. Odwzajemniłam jego gest i pocałowałam go w policzek.
- Dziękuje. - Szepnęłam nadal w jego objęciach.
Zebranie Redakai'ów
- A więc mistrzu Quantusie wszystko jest już postanowione. - Powiedział Atoch.
- Tak, teraz wiem już na pewno, że tylko tak szlachetny wojownik kairu zasługuje na ten tytuł. - Odpowiedział najstarszy z mistrzów, na co reszta mu przytaknęła. Boddai uśmiechnął się lekko. Wiedział, że ta niespodzianka zaskoczy uczniów i na pewno jeden z nich ucieszy się z nowego tytułu.
- Dobrze nie ma więc na co czekać. Ruszajmy by powiadomić o tym naszych wojowników. - Zabrał głos Connor. Wszyscy Redakai'owi zebrali się i już po kilku chwilach byli w klasztorze.
Ky
Siedziałem z Mayą jeszcze przez jakiś czas, gdy do pokoju wparował Boomer mówiąc, że zjawili się Redakai'owie i mają dla nas ważną wiadomość. Spojrzałem zdezorientowany na Maye, ale ona pokiwała głową na znak, że też nic nie wie. Oboje wyszliśmy z jej pokoju i skierowaliśmy się w stronę placu.
- Myślisz, że to coś ważnego? - Spytałem trochę zmartwiony. Nie byłem pewien co takiego chcą Redakai'owie.
- Pewnie będą chcieli dać mi jakąś karę lub wyrzucą mnie z klasztoru za mój ostatni wybryk. - Odpowiedziała załamana. Było mi jej szkoda i nie chciałem by się nie potrzebnie martwiła.
- Nawet tak nie mów. Jeśli ciebie wyrzucą z klasztoru to ja też odejdę. - Powiedziałem poważnie ściskając dłoń Mayi. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko i pocałowała mnie. Po chwili byliśmy już na placu. Stali tam wszyscy wraz z Boomer'em i moim ojcem. Zdziwiło mnie to, że byli tacy uśmiechnięci. Skąd taki dobry humor? Nie miałem czasu się nad tym zastanawiać, bo mistrz Boddai zabrał głos.
- Kochani wojownicy mamy dla was wspaniałą niespodziankę...
Tsa...wiem krótko, ale to dla tego, że zabrakło mi czasu na poprawki i tak dalej. Rozdział długo wyczekiwany, ale następny pojawi się szybciej... ;) To chyba tyle na dzisiaj do usłyszenia niedługo =D
Kamila :*
Jeszcze, jeszcze, jeszcze!
OdpowiedzUsuńHeyz cool story .. mm czy nie uważacie za dziwne wysyłać mnie na olimpiade z dqóch przedmiotów..:3 Czekam na nexty i nexty nextów
OdpowiedzUsuńKrólowa Sucharów Echo
Mnie wysyłają na olimpiadę z:
Usuń-chemii
-matmy
-biologii
-historii
A jestem w 2 gim. Z tym, że z historii miałam 3 na koniec roku (z reszty miałam 5)
I kto tu ma dziwniej...
I ja również nie mogę się doczekać nowego rozdziału~
Ja chce więcej ! To było boskie :D
OdpowiedzUsuńCzoto czo to czoto ??!! :p Nie chce zgadywac bo popsulabym prezent :D Chyba nie musze mowic co mysle o notce xD
OdpowiedzUsuńPs. Masz nowa czytelniczke ;p
An Alicorn Roxy