- Jesteś gotowy Boom. - Ky spytał swojego przyjaciela.
- Bardziej niż kiedykolwiek.
- Na co czekasz drużyno Stax! Zaraz was zniszczę! - Ryknął Lokar.
- Ze wzajemnością. - Odpowiedzieli mu razem.
Ky i Boomer wyjęli swoje x-readery. Lokar zaczął coraz bardziej rosnąć, jego oczy przybrał nienaturalny kolor fioletu
a ryk stał się jeszcze bardziej potężniejszy.
- To jest wasz koniec drużyno Stax. - Lokar ryknął i strzelił wszystkimi atakami na raz.
- Wow jakim cudem użył tylu ataków na raz. - Spytał zdezorientowany Boomer.
- Aggh. Ky jęknął z bólu gdy oberwał czerwonym atakiem.
- Ky! Nikt nie będzie tak traktował moich przyjaciół! - Krzyknął wściekły Boomer i rzucił w Lokara mrożącym atakiem
niestety Lokar go z łatwością uniknął.
- Ha ha ha! - Takim słabym atakiem nigdy mnie nie pokonasz. - Lokar zaśmiał się złowieszczo.
- Tak to spróbuj uniknąć tego! Pazury plazmy. - Krzyknął Ky. Niestety tego ataku Lokar też uniknął.
- Rany jak my mamy go pokonać skoro żaden atak na niego nie działa.
- Nie wiem Boom, może spróbujmy kilku ataków na raz.
- Mrożący cios- Pazury plazmy. - Krzyknęli na raz.
- Ha ha ha głupcy! Czy nie wiecie, że nigdy mnie nie pokonacie. - Lokar powiedział drwiąc.
- Jeszcze zobaczymy! Pokonamy cię choćby nie wiem co! - Krzyknął wściekły Ky i rzucił się w kierunku Lokara.
- Nie Ky! Czekaj! - Krzyknął Boomer.
- Ty głupcze. - Krzyknął Lokar i rzucił w Ky'a swoim najsilniejszym atakiem.
- NIE! - krzykneli przerażeni Maya i Boomer.
Ky trafił prosto w ściane i spadł z hukiem.
- Nie Ky! - Maya krzykneła i podbiegła go Championa. Boomer dostał od
Lokara potężnym niebieskim atakiem i tak jak Ky leżał na ziemi.
- Nie to nie może być prawda. - Dziewczyna pomyślała z niepokojem.
Maya padła na kolana i zaczeła płakać. Nagle zobaczyła spalony x-reader,
który zaczoł sie świecić. Dziewczyna zaczeła się do niego czołgać.
Gdy wzieła go do ręki zauważyła coś dziwnego.
- Co...co to jest - szepneła.
Widziała na pękniętym ekranie nowy x-driva Total attack.
- Wow! Jest taki potężny, może wystarczy. - Powiedziała i spojrzała na chłopaków. Powoli podeszła i pokozała im nowy atak.
- Ky, Boomer . - Powiedziała drżąc lekko.
- Maya co...co to jest. - Spytał Ky.
- Ty...ty to widzisz? To naprawde potężny atak...i myśle, że możemy pokonać nim Lokara. - Maya powiedziała nerwowo.
- Co? Mówisz poważnie? - Ky powiedział w szoku. Maya tylko przytakneła.
- Daj mi go zaraz go użyje.
- Nie Ky ja goużyje. Wy wykorzystaliście już całą energie kairu a ja mam cały zapas. - Powiedziała mu stanowczo dziewczyna.
Ky wstał i chwycił ją za ramiona.
- Nie Maya masz zbyt wiele ran. Ja... ja ci nie pozwole.To... to może. - Jąkał się Ky.
- To może mnie zabić. - Dokończyła Maya, Ky zacisnął pięści i starał
się zachamować łzy. Dziewczyna widząc jego bolesny wyraz twarzy złapała
go za ręke.
- Ky ty sam mówiłeś mi, że jeśli tego nie zrobimy ucierpią niewinny
ludzie. Teraz mamy szanse aby to powstrzymać. - Maya próbowała uspokoić
chłopaka.
- Ale Maya...czekaj prosze. - Ky krzyknął ale dziewczyna nie
zwrółciła uwagi tylko posłała mu ostatni uśmiech i ruszyła w kierunku
potwor rosnącego przed nimi. Maya wyjeła x-reader i splotła ręce.
- To już koniec Lokar! TOTAL ATTACK!!! - Krzykneła.
- Co.. co to jest? Przestań...nie...nie..nieeee! - Lokar ryknął szaleńczo. Oślepiające światło wypełniło całe pomieszczenie.
- NIEEEE! - Lokar ryknął na całe gardło.
Lokar zginął. Był to koniec.
- Ona... ona...ona to zrobiła. - Powiedział podekscytowany Boomer.
- Ale gdzie jest?!- Krzyknął przerażony Ky.
- Maya!! - Przestraszony podbiegł do niej gdy zobaczył leżącą ja na ziemi. Dziewczyna nie ruszała się ani nie oddychała.
- Nie...Maya...dlaczego! Dlaczego! - Krzyczał tuląc dziewczyne do siebie.
- Maya. - Boomer wyjąkał zszokowany.
- Nie...nie zostawiaj mnie...prosze Maya...- Ky szeptał jej do ucha
cały czas tuląc jej lodowate ciało. Ky próbował powtrzymać łzy lecz na
marne.
- Maya prosze to znaczy dla mnie zbyt wiele.- Mruknął cicho. W końcu
puścił ciało dziewczyny i zobaczył, że jej oczy trzepotały otwarte.
- M...M...Maya? Jak sie czujesz? - Spytał zszokowany Ky.
- Ciii. - Powiedziała cicho. - Nie płacz Ky. - Ledwo powiedziała kładąc dłoń na jego policzku ocierając łzy.
- Maya nie strasz mnie tak więcej. - Powiedział uśmiechając się.
- To...to...to się stało Ky, ja pokonałam Lokara. - Powiedziała oddychając coraz ciężej, jej oczy zaczeły powoli się zamykać.
- Nie, nie Maya prosze, prosze. - Ky mówił przez łzy.
- Ja...ja poprostu teraz to wiem Ky. - Westchneła łagodnie. -
Ja...też cię kocham Ky.- Powiedział słabo zamykając oczy. Ky i Boomer
zaczeli płakać jak opętani. Chłopak zrozumiał, że jego miłośc umarła.
- Nie...nie...nie...nieeeee! Maya!!!
co maya umarła i co teraz nie moge sie doczekać nowego
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń