Pierwszy dzień zmienia całkowicie wszystko.... Tak właśnie było z mną.
Nazywam się Maya. Nazwisko? Nie posiadam. Dzisiaj zaczynam pierwszy dzień szkoły. Boję się. Nie chodzi o walkę czy o moje umiejętności. Ale o dzieciaki. Mistrz Bodai wychował mnie na na godnego wojownika. Ale nigdy nie bawiłam się z dziećmi w moim wieku. W ogóle się nie bawiłam się z żadnym dzieckiem. Wychowałam się w ciszy, przepełnionej mocą Kairu i Redakai'ów. Nie czuję się, ani nie wyglądam jak normalna nastolatka.
Mam niebieskie włosy związane w kucyka, ciemną cerę, bursztynowe oczy. Znaki szczególne? Znaki. Na policzkach, niebieskie tajemnicze znaki. Chyba właśnie te znaki lubię najbardziej. Ale na razie skupmy się na pierwszym dniu w szkole.
Mistrz Bodai pokazał mi dawno szkołę. Duży budynek przepełniony dobrą energią Kairu. Mistrz Bodai miał zostać tam nauczycielem tak jak innych pięciu Redakai'ów.
Dzisiaj z okazji szkoły każdy miał na sobie ten sam strój. Ja ubrana w czarną spódniczkę, białą koszulę, czerwony krawat i czerwoną marynarkę. Zamiast moich ulubionych kozaków musiałam założyć czarne balerinki- nienawidzę tego mundurka. A do tego muszę chodzić w nim cały następny rok. Spojrzałam na mojego "dziadka". Mistrz uśmiechnął się do mnie. Muszę dzisiaj wytrzymać. Dla niego. Razem z mistrzem idziemy do sali treningów. Redakai'owie stoją już na podeście i czekają na Bodaia. Kiwam głową w jego stronę i idę usiąść na pierwszym wolnym miejscu. Udało się! Siedzę sama.
10 minut później. Zostaliśmy podzieleni na trzy klasy po trzy grupy. Ja wylądowałam u mistrza Bodaia. Grupa składa się z 7 dziewczyn i 7 chłopców.
Dobra na razie tyle... następna część do czwartku...
Rozdział fajny, zdziwiłam się, gdyby było inaczej... Ale czekam na nowe, bo trochę nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńA co do mojego opowiadania to muszę go napisać, ale mi się kasuje.
Mam nadzieje, że do środy uda mi się wysłać!
No no Sadie rozdział naprawdę jest supe^^
OdpowiedzUsuńTaki całkiem inny pomysł, super