sobota, 22 czerwca 2013

Tego się nie spodziewałam

Ky
Leżałem sobie na łóżku i czułem, że ktoś jest obok mnie. Przypomniałem sobie, że Maya przyszła do mnie z samego rana. Uśmiechnąłem się przez sen. Powoli otworzyłem oczy i spojrzałam na zegarek obok mojego łóżka. O rany zaraz południe! Przespałem z Mayą pół dnia. Odwróciłem głowę w stronę dziewczyny. Spała tak smacznie, że nie chciałem jej budzić. Niestety musiałem to zrobić. Delikatnie ją szturchnąłem, ale nie reagowała. Znów się uśmiechnąłem, postanowiłem wziąć ją na sposób. Owinąłem swoje ręce wokół niej i mocno ją przytuliłem. Po chwili usłyszałem śmiech. Wiedziałem , że Maya w końcu nie wytrzyma.
- Dobra, dobra Ky, wygrałeś. - Powiedziała nadal chichocząc. Ja tylko przybliżyłem się do niej.
- A dostanę nagrodę? - Spytałem. Dziewczyna nic nie odpowiedziała, tylko pocałowała mnie delikatnie. Uśmiechnąłem się. Przyciągnąłem dziewczynę tak, że jej głowa leżała na moim torsie.
- Kocham cię. - Szepnęła. Spojrzałem w jej piękne złote oczy i pocałowałem.
- Ja ciebie też Mayu. - Dodałem. Dziewczyna wtuliła się wemnie jeszcze bardziej.
Leanna
Biegiem ruszyłam w stronę pokoju mojej córki. Chciałam jak najszybciej ją znaleźć i wszystko jej powiedzieć. Ona pewnie nawet nie jest świadoma tego, że posiada w sobie coś wyjątkowego.  Dobiegłam do jej pokoju. Wbiegłam tam z pędem, ale zastałam puste pomieszczenie.
- No nie, gdzie ona może być.- Pomyślałam zaniepokojona po czym mnie olśniło. Przecież Maya może być u Ky'a. Co prawda nic mi nie mówiła o nim, ale to widać i to jeszcze jak. Nie zwlekając ruszyłam do pokoju tego chłopaka. Bez pukania weszłam do pomieszczenia. Zobaczyłam Maye i Ky'a leżących jeszcze na łóżku.
Ky
Leżałem z Mayą jeszcze przez jakieś kilka minut, kiedy nagle do mojego pokoju wparowała mama dziewczyny. Momentalnie zrobiłem się cały czerwony, zresztą Maya tak samo. Szybko wstaliśmy z łóżka. Maya spojrzała na mnie potem na swoją mamę.
- Emm, mamo co ty tu robisz? - Spytała po chwili.
- Wiecie ja na prawdę nie chciałam wam przeszkadzać, ale muszę z tobą porozmawiać i ta jak najszybciej Mayu. - Powiedziała wskazując na drzwi. - Lepiej chodźmy do ciebie. - Dodała, po czym razem z Mayą wyszła.
Maya
Ciekawe o czym mama chce ze mną porozmawiać? Gdy zaszłyśmy do mojego pokoju usiadłyśmy wygodnie na moim łóżku. Mama wzięła głęboki wdech. Coś mi się wydaje, że to nie będzie miła rozmowa. Nie myliłam się. Jak na złość musiała dotyczyć Lokar'a.
- Widzisz Mayu, rano rozmawiałam z mistrzem Boddai'em. Opowiedział mi o tym jak pokonaliście Lokar'a, a raczej jak ty go pokonałaś. - Powiedziała. Na raz przypomniało mi się to wszystko o czym próbowałam zapomnieć. Przetrzymywanie mnie, torturowanie, walka, a na koniec śmierć. To dziwne, bo chociaż zginęłam to i tak nic mi potem nie było. Normalnie się obudziłam i funkcjonowałam.
- Mistrz ci wszystko opowiedział? - Spytałam po chwili. Mama spojrzała na mnie smutna.
- Tak, powiedział mi wszystko. Wiem, że możesz tego nie rozumieć, ale zaraz ci to wytłumaczę.- Powiedziała, znów wzięła głęboki wdech i zaczęła mówić.
- Widzisz Mayu odziedziczyłaś po swoim dziadku "zdolność feniksa". Wiesz co to jest? - Spytała. Ja tylko pokiwałam twierdząco głową.
- Dzięki temu za każdym razem, gdy ktoś pokona ciebie lub Lokar'a, nie macie problemu ze swoją regeneracją. Czasami zajmuje to więcej lub mniej czasu, to zależy od tego jak poważna była walka i jak wiele ucierpieliście. Lokar powróci to jest nieuniknione. Twoje zwycięstwo nad nim było krótkie. - Skończyła mówić, a ja poczułam się jakbym miała zemdleć. Jak to możliwe, że on powróci?
- Mamo jak my mamy go pokonać, skoro za każdym razem on powraca? - Spytałam zrezygnowana. Moja mama wstała z łóżka i spojrzała na mnie.
- Musimy na ten temat porozmawiać z mistrzem. - Powiedziała. Kiwnęłam głową i razem z mamą poszłam do samotni mistrza. Gdy doszłyśmy na miejsce on akurat medytował.
- Witajcie moje drogie. - Powiedział nagle. Moja mama usiadł naprzeciw niego i wskazała miejsce obok. Usiadłam tak samo jak ona.
- Widzę, że stało się coś poważnego. Co to jest? - Spytał po chwili mistrz. Moja mama opowiedziała mu wszystko od początku do końca. Sam chyba nie wierzył w to co słyszał, ale w końcu zrozumiał.
- Sądzę, ze jedynym sposobem na pokonanie Lokar'a jest zniszczenie mrocznego kairu. - Powiedział po chwili. Ucieszyłam się. Jednak jest sposób, aby go pokonać. Po chwili niestety uśmiech zszedł z mojej twarzy. Moja mama to zauważyła.
- Mayu czy coś jest nie tak? - Spytała z troską.
- Widzicie nie możemy zniszczyć mrocznego kairu. - Powiedziałam co ich zaskoczyło.
- Dlaczego Mayu? - Spytał Boddai.
- Mistrzu już nie pamiętasz? Zapomniałeś, że mroczne kairu ma w sobie cząstkę duszy Lokar'a. - Powiedziałam już trochę podniesionym głosem.
- Pamiętam to, dlatego właśnie musimy je zniszczyć, by Lokar więcej nie powrócił.
- Nie, nie możemy go zniszczyć. - Krzyknęłam wstając na równe nogi.
- Maya co się dzieje? - Spytała zdziwiona moim zachowaniem mama.
- Mroczne kairu ma w sobie cząstkę duszy Lokar'a, ale niestety ma też w sobie i cząstkę mojej duszy. Niszcząc je unicestwicie Lokar'a, ale również i mnie. - Powiedziałam a po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
- Nie mamy pewności czy to zadziała na ciebie tak samo jak na Lokar'a. Musimy spróbować. - Odpowiedział Boddai. Nie mogłam uwierzyć w to co on mówi.
- Czy ty na prawdę chcesz zaryzykować moim zdrowiem, by sprawdzić czy to zadziała! - Krzyknęłam zła. Boddai nic nie powiedział.
- Nie no po prostu wierzyć mi się nie chce. - Powiedziałam i zapłakana wybiegłam z jego samotni...

7 komentarzy:

  1. Zajebiaszczy rozdział *o*
    Tylko tyle, bo nie wiem co więcej napisać. ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale zajebiaszczo , będzie się. działo :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czarne chmury się zbierają... DUM DUM DUUUUM....

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no ty to umiesz walnąć rozdział^^
    Ten jest zajebiaszczy.
    Boddai to idiota-.- Niech sam się narazi...

    OdpowiedzUsuń
  5. Geeeeeenialne! A feniks to z Harrego Pottera!XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział ciekawe czy zniszczą mroczne kairu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę zniszczył je Ky pryzmarycznym Kairu.

      Usuń