- Maya, Maya! - Dziewczyna słyszała głosy wokół niej, nagle poczuła
że ktoś ją szturcha. Dziewczyna delikatnie otworzyła oczy ciągle bolała
ją głowa po walce z braćmi Hiverax. Gdy już doszła do siebie zauważyła
trzy postacie, które się nad nią pochylały.
- C..co się stało? I gdzie ja jestem?- Powiedziała troche oszołomiona.
- Maya tak się ciesze, że nic ci nie jest. - Powiedział szczęśliwy Ky. Chłopak chciał przytulić Maye ale ta szybko się odsuneła.
- Maya wszystko w porządku? - Spytał zdziwiony jej zachowaniem chłopak.
- Co? Zaraz kim jest Maya i kim wy jesteście?
- Jak to, to ty nas nie pamiętasz? - Spytał jej Boom.
- Ja was nie znam. Zostawcie mnie w spokoju! - Powiedziała wstając. Dziewczyna zaczeła cofać się od cłopaków.
- Czekaj Maya nie możesz nigdzie iść. - Powiedział Ky i podszedł do dziewczyny.
- Nie zbliżaj się do mnie!
- Maya to ja Ky, naprawde mnie nie pamiętasz?
- Ky to nie ma sensu, nie widzisz że ona dalej nic sobie nie
przypomina. Do tej pory siedzący cicho mistrz Boddai podszedł do Mayi i
użył jakiegoś dziwnego ataku, po tym dziewczyna delikatnie osuneła się
na ziemie i zasneła jak małe dziecko.
- Ky prosze zanieś Maye do ambulatorium, musimy się zastanowić co z
tym wszystkim zrobić. - Powiedział Boddai odchodząc od dziewczyny.
- Dobrze mistrzu.
W ambulatorium
Ky delikatnie położył Maye na łóżku i spojrzał na Boodaia.
- I jak mistrzu czy ten stan jest poważny? - Pytał zmartwiony Ky.
- Przykro mi chłopcze ale nie jestem w stanie ci powiedzieć czy Maya z
tego wyjdzie, musze to wszystko przemyśleć, udam się teraz na medytacje
może uda mi się wymyśleć sposób aby pomóc jej. - Powiedział Boddai i
wyszedł.
- Wow pierwszy raz widze, że nasz mistrz nie wie co zrobić, to jest naprawde dziwne. - Powiedział Boomer.
- Tak Boom tylko, że on będzie sobie medytował a my nie wiemy co zrobić by pomóc Mayi. - Powiedział zirytowany Ky.
- Spokojnie stary napewno coś się wymyśli.
- Tak tylko ile to potrwa. Wiesz wrazie czego ja zostane przy niej gdyby się obudziła.
- Stary no daj spokój przecież ona nie obudzi się tak szybko. Może za ten czas wymyślimy jak jej pomóc.
- No dobra ale...
- Żadne ale idziemy do biblioteki i tam coś wymyślimy.
- No niech ci będzie.
Po chwili chłopcy siedzieli w bibliotece i szukali czegoś w książkach
ale z marnym skutkiem, dopiero po 20 minutach Boomer znalazł coś co
mogło się przydać.
- Ky spójrz tutaj. - Powiedział Boomer i pokazał chłopakowi książke.
- Zaraz Boom przecież tu pisze, że jeśli ktoś straci pamięć należy pokazać rzeczy związane z jej przeszłością lub
walnąć ją mocno w tył głowy.
- No właśnie zawsze możemy spróbować.
- Zapomnij Boom napewno nie uderze Mayi, nawet o tym nie myśl. - Powiedział stanowczo Ky.
- Masz racje ja też tego nie zrobie, ale możemy wykorzystać pierwszy sposób.
- No to teraz musimy poszukać rzeczy które coś jej przypomną. Hmm już wiem nasze wspólne zdjęcia.
- To genialne Ky, teraz tylko poczekajmy aż się obudzi.
- A po co czekać lepiej chodźmy teraz.
- No dobra a więc operacje przywrócenie pamięci Mayi czas zacząć. -
Powiedział Boomer i razem z Ky'em ruszyli w kieruknu ambulatorium.
Ten sam czas ambulatorium
Maya powoli zaczeła się budzić, gdy otworzyła oczy zobaczyła że leży
na łóżku w jakimś dziwnym pomieszczeniu.Dziewczyna wstała i powoli udała
się do x-scapera.
- Wow ale sprzęt ciekawe do czego on służy?
Maya omało nie umarła ze strachu gdy usłyszała alarm, który wykazywał nowe źródło i to nadodatek w pobliżu.
- Co to jest? - Maya ostrożnie podeszła do urządzenia, które wydawało
ten dziwny dźwięk. Gdy go dotkneła miała wizje, w której była ona
zbierająca tą energie.
- A więc to tak się zbiera tą energie, wygląda na dość proste, może
udam się na małe poszukiwania. - Powiedziała sama do siebie i ruszyła w
kierunku lasu.
W tym samym czasie Ky i Boomer dotarli do ambulatorium, gdy weszli do
środka normalnie zdębieli, łóżko na którym leżała Maya było puste.
- O nie gdzie jest Maya?! - Krzyknął Boomer.
- Wiedziałem, że zostawienie jej samej to zły pomysł. Boomer ona może
być wszędzie rozumiesz to wszędzie. - Ky zaczął panikować, nagle
usłyszał swój x-reader.
- Pięknie jeszcze tego brakowało. - Powiedział zirytowany chłopak.
- Czekaj Ky może Maya jest tam gdzie to źródło.
- Myślisz że tam poszła skoro niczego nie pamięta.
- Warto się przekonać. - Powiedział Boomer.
- No dobra lecimy Boom nie ma czasu do stracenia. - Powiedział Ky i razem z Boomerem pobiegli w strone lasu.
Maya chodziła po lesie i szukała tego co widziała w swojej wizji,
nagle trafiła do jakiejś dziwnej kryjówki, wiedziała że to miejsce jest
związane z czarnowłosym chłopakiem. Wtedy zauważyła energie kairu
naprzeciwko niej, odrazu podeszła i zgarneła całą energie. W tym samym
czasie pojawiła się drużyna Stax i Hiverax, dziewczyna miała już dość
uciekania przed nimi więc musiała coś zrobić.
- Czego wy wszyscy odemnie chcecie? - Spytała wściekła.
- Chcemy byś poszła z nami Mayu. - Powiedział jeden z braci.
- Nie Maya nie słuchaj go chodź z nami ze swoimi przyjaciółmi. - Powiedział Ky.
- Jak to? To wkońcu kto jest moimi przyjaciółmi? - Spytała zdezorientowana.
- My - Powiedzieli wszyscy na raz.
- Hiverax nigdy nie dostaniecie Mayi już ja o to zadbam. - Powiedział wściekły Ky.
- Jeszcze zobaczymy. Wyzwanie kairu.
- Wyzwanie przyjęte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz