niedziela, 14 kwietnia 2013

Opętany szaleniec

Pokój chłopaków
Ky leżał na łóżku i cały czas patrzył na zdjęcie z Mayą. Tak bardzo chciał by to wszystko wyglądało inaczej, niestety nie mógł nic zrobić. Gdy tak leżał przypomniał sobie, że Boomer miał rozmawiać z Akkie. Szybko zerwał się z łóżka i spojrzał na swojego kumpla.
- Co się dzieje Ky?
- Wiesz nic takiego chciałem się tylko zapytać czy rozmawiałeś z Akkie.
- O rany przez to całe zbieranie kairu kompletnie o tym zapomniałem. - Krzyknął łapiąc się za głowę.
- Ty sobie chyba żartujesz? - Spytał z niedowierzaniem Ky.
- Mówię serio i wiesz co dzisiaj już z nią nie porozmawiam, więc zrobię to jutro.
- I to ja rozumiem. Wiesz byłoby super gdyby wam się udało. - Powiedział uśmiechnięty Ky, ale po chwili jego uśmiech zniknął.
- Hej stary co jest?
- Nic Boom, ja po prostu nie mogę pogodzić się z tym, że Maya odemnie odeszła. - Powiedział smutny.
- Ky może nie wiem jak to jest gdy ktoś na kim ci zależy odejdzie, ale uwierz mi że naprawdę ci współczuje.
- Boomer nawet nie wiesz jak mi z tym ciężko. Ja nawet nie wiem co teraz ze sobą mam zrobić.
- Wiesz Ky może wy nie byliście sobie pisani. - Powiedział niepewnie Boomer.
- Może masz racje. Tylko, że ja naprawdę ją kocham.
- Rozumiem Ky, ale wiesz co teraz się nad tym nie zastanawiaj. Może porządny sen ci dobrze zrobi.
- Masz racje Boom. - Powiedział i lekko się uśmiechnął.
- Widzisz od razu lepiej i wiesz co mam pomysł. Jutro po treningu zrobimy sobie taki męski dzień, no wiesz gry wideo, walki i takie różne zawody. Zobaczysz, że będzie super.
- To świetny pomysł Boom. - Powiedział Ky. Po jakimś czasie chłopcy zasnęli jak małe dzieci.
Rano klasztor
Następnego dnia rano Boomer, Akkie i Ky  udali się na plac treningowy i gdy tam dotarli doznali szoku. Cały plac był zdemolowany, wszystko było porozrzucane i wszędzie leżały jakieś śmieci.
- O rany co tu się stało? - Spytała zdziwiona Akkie.
- Nie mam pojęcia, ale bądźcie ostrożni ten kto to zrobił może nadal tu być. - Powiedział Ky rozglądając się dookoła.
- Może to sprawka Hiverax'ów. - Powiedział Boomer.
- Może, tylko dlaczego zniszczyli by nam plac treningowy a nas zostawili by w spokoju. - Odpowiedział Ky odwracając się do kumpla. Nagle drużyna usłyszała jak coś rusza się w krzakach.
- Kto tam jest!? - Krzyknął Ky, ale żadno z nich nie usłyszało nic prócz dziwnego śmiechu. Po chwili z zarośli szybko wyleciała jakaś postać cały czas się śmiejąc.
- Co to było? - Spytała Akkie.
- Nie wiem, ale cokolwiek to było ruszyło w kierunku samotni mistrz i musimy to powstrzymać. - Powiedział Ky i razem z drużyną ruszył w kierunku samotni.Gdy tam dotarli zobaczyli tą samą postać, która rozrzucała wszystkie rzeczy mistrz. Cała trójka cały czas obserwowała to co robi dziwna postać, dopiero po chwili Ky postanowił powstrzymać intruza.
- Hej zostaw rzeczy mistrza. - Krzyknął wściekły chłopak a dziwna postać się odwróciła. Wszyscy nie mogli uwierzyć w to co widzą. Stał przed nimi ich mistrz, który wyglądał jakoś inaczej, miał rozszerzone oczy i cały czas śmiał się tym obłąkanym śmiechem. Po chwili Boddai wrócił do dalszego rozrzucania wszystkich rzeczy
- Co mu się mogło stać? - Spytał w zupełnym szoku Boomer.
- Nie mam zielonego pojęcia, ale to nie jest normalne. - Powiedziała Akkie.
- Hej chłopaki spójrzcie na to. - Powiedział Ky pokazując reszcie pękniętą kule.
- O nie to pewnie przez to kairu, które było w środku mistrz oszalał. - Powiedziała zmartwiona dziewczyna.
- Nie martw się Akkie wyleczymy go z tego. - Odpowiedział Boomer i położył rękę na jej ramieniu. Dziewczyna nic nie powiedziała tylko się uśmiechnęła. Ky patrząc na nich widział siebie i Maye, wszystko mu o niej przypominało. Smutny spuścił wzrok i spojrzał na kulę.
- Musimy pomóc mistrzowi za wszelką cenę. - Powiedział zaciskając pięści.
- Tak jasne Ky tylko gdzie ona jest?- Spytała Akkie. Zdezorientowany chłopak szybko się odwrócił ale nigdzie nie widział mistrza.
- O nie musimy go znaleźć. - Powiedział wybiegając z pomieszczenia a tuż za nim Akkie i Boomer.
Ten sam czas plac treningowy
Maya stała i przyglądała się temu miejscu. Zastanawiała się dlaczego jest tu taki bałagan i gdzie się wszyscy podziali.
- O rany gdzie oni wszyscy poleźli. - Powiedziała stojąc tak dobre kilka minut. Dziewczyna zaczęła powoli iść w stronę klasztoru zastanawiając się kiedy to wszystko się skończy a ona będzie mogła spędzić trochę czasu z Nexusem.
Drużyna Stax
Wszyscy biegli w kierunku placu, chcieli jak najszybciej znaleźć mistrza Boddaia i mu pomóc.
- Szybko ekipa on może być wszędzie. - Ponaglał ich Ky.
- Ky spójrz on jest tam. - Powiedziała Akkie wskazując na mistrza, który szybko zbliżał się do Mayi.
- Maya uważaj!. - Krzyknął chłopak i dziewczyna w ostatniej chwili odwróciła się szybko robiąc unik przed atakiem mistrza.
- Co to ma być? - Spytała zdziwiona stojąc na przeciwko mężczyzny. Ten nic nie mówił tylko śmiał się jak szaleniec.
- Co mu się stało? - Pomyślała cały czas obserwując mistrza.
- Teraz...każdy...się...dowie...czym...ty...jesteś...- Powiedział Boddai między napadami śmiechu. Dziewczyna chciała coś odpowiedzieć, ale nie zdążyła bo mistrz zaczął ją atakować.
- Co w niego wstąpiło? - Powiedział zaskoczony Ky obserwując całe zdarzenie.
- Nie wiem Ky ale jeśli czegoś nie zrobimy to ktoś ucierpi. - Odpowiedział Boomer.
- No tak tylko co my mamy zrobić, przecież nie zaatakujemy ani mistrz ani Mayi. - Dodała Akkie.
- Masz racje, więc co robimy? - Spytał Boomer, ale zadno z nich nie miało pomysłu. Obserwując walkę zauważyli, że Maya zaczyna opadać z sił.
- Tak łatwo mnie nie pokonasz. - Powiedziała próbując złapać oddech.
- Jeszcze zobaczymy ty stworze. - Warknął Boddai i znów zaczął atakować, która stawała się coraz słabsza.
Ky widząc to wszystko postanowił jej pomóc, ale nie wiedział jak. Jedyne co przychodziło mu do głowy to porozmawiać z mistrzem Boddaiem.
- Mistrzu przestań, nie możesz atakować Mayi. - Krzyknął Ky zbliżając się do nich.
- Owszem mogę i nikt mi tego nie zabroni. - Powiedział obłędnie i znów zaczął szykować się do ataku.
- Przecież Maya to twoja prawie wnuczka. Jak możesz robić coś takiego.
- Prawdziwa Maya nią jest, ale nie ten sobowtór. - Powiedział i wycelował w dziewczynę ciemno fioletowy promień kairu. Dziewczyna  nie była mu dłużna i tak jak on wycelowała w niego promień kairu. Tyle tylko, że jej był jasno niebieski.
- W życiu nie widziałem czegoś takiego. - Powiedział Boomer wpatrując się w dwa promienie próbujące się zniszczyć.
- Boomer musimy ich powstrzymać zanim coś im się stanie. - Krzyknęła Akkie i razem z Boomerem podbiegli do Ky'a.
- Słuchajcie ekipa musimy zacząć działać. - Powiedział Ky patrząc na swoich przyjaciół.
- Co masz na myśli? - Spytał zdziwiony Boomer.
- Musimy użyć jakiegoś ataku, który zneutralizuje te dwa promienie. - Odpowiedział Ky.
- Chyba mam coś takiego. - Powiedział Boomer przeglądając swój x-reader.
- Co to jest? - Spytała Akkie.
- To absorbcja kairu. - Odpowiedział Boomer pokazując niebieski atak.
- Dobra Boomer możesz mi go pożyczyć? - Spytał Ky odwracając się w stronę Mayi i Boddaia.
- Ky może będzie lepiej jeśli to jak go użyje.
- Nie Boom nie pozwolę ci na to. Ty masz po co zostawać a ja już nie. - Powiedział Ky pokazując na Akkie i  wyrywając z ręki x-reader Boomera.
- Ky czekaj! - Krzyknął Boomer, ale jego kumpel nie posłuchał i wkroczył pomiędzy dwa promienie energii kairu...

2 komentarze:

  1. Świetne, jak zawsze. Przez to, że jestem wredną osóbką, przyczepię się do ogonków typu ę czy ą. Wasza,
    Farasette
    PS: U mnie nowe Z&D

    OdpowiedzUsuń