piątek, 19 lipca 2013

Opowiadanko Gabi część 2

Pół łowcy , pół koszmary

Ky
O rany co to za koleś i w ogóle skąd Maya wie o "łowcach" jak to nazwała . Myślałem chwile i postanowiłem się zapytać Mayi co wie o tym chłopaku i o co chodzi .
- Dobrze skoro już się znamy to pozwólcie że się spytam . Czego tu szukacie? To nie jest sprawa
dla emm... przeciętnych dzieciaków. - Jak on śmiał ?! Ja "przeciętny dzieciak" O nie ja mu się przedstawię
-Jestem Ky przywódca drużyny Stax, Champion kairu. Razem z przyjaciółmi poszukujemy życiodajnej energii zwanej Kairu. Więc nie jesteśmy "przeciętnymi dzieciakami" jak to nas nazwałeś.
- Ok.. Ok.. Może jakoś wam pomogę? Dobrze znam Wenecje.
- Skoro Ky opowiedział Ci naszą historie to może teraz ty? - Boomer wreszcie się odezwał
- Wiecie trochę głupio mi to mówić ale... ja jestem słaby z historii łowców najlepiej by wam to opowiedziała Sophie.
- Jaka znowu Sophie? - Już miałem dość tych ciągłych zagadek .
- Sophie Casterwill? - No nie a ona znowu wie coś czego ja nie wiem. Zmarszczyłem brwi i zacisnąłem pięści.
-Tak, Casterwill.
-Ky może lepiej chodźmy szukać źródła. - Ucieszyłem się gdy Boom powiedział te słowa. Nareszcie uwolnię się od tego Lok'a.
- Co do pomocy, to możesz z nami iść. - Normalnie kopara mi opadła. Maya zmyła moje wszelkie nadzieje na spokój.
-A więc... Jak wygląda to całe źródło kairu i gdzie jest? - Teraz się popisze.
-Źródła za każdym razem wyglądają inaczej i za każdym razem są w innym miejscu. Mój
x-reader prowadzi nas na północ.
-Zaraz co to x-reader? -Popatrzyłem się na niego jak na głupka.
-No co? Skoro mam się na coś przydać muszę wszystko wiedzieć. - Z niechęcią zacząłem.
-X-reader pozwala nam wyciągać kairu z przedmiotu w którym się kumuluje. Im więcej kairu
tym więcej x-drive'ów, a na przyszłość x-drivy to ataki których używamy podczas bitwy.
- Okej, już chyba wszystko wiem. - Dziwne szliśmy a Maya nic się nie odzywała tak jakby nad czymś intensywnie myślała.
Boomer
Szliśmy tak dłuższą chwile , nie miałem pojęcia co powiedzieć. Ciekawi mnie jaki dokładnie jest ten cały Lok Lambert i kim do cholery jasnej jest Sophie Casterwill. Czułem jak by zaraz miał by mi mózg wybuchnąć ! Emmm.. spojrzałem na x-reader. Źródło było już niedaleko . O nie
znowu kłopoty... Kim oni w ogóle są?!
- Klątwa śmierci! - Zaczęli nas gonić jacyś zamaskowani kolesie . Było ich pięciu.
- Lok !
- Co?!
- Użyj tych swoich mocy i rozwal ich!
- Ty nie rozumiesz nie dawno skończyła się walka , nie mam siły na jeszcze.
- To co nam zostaje ?
- Wiejemy!
Ky
Kurde kolejni zamaskowani kolesie... Wielki heros stracił siły, a nasze potwory są za duże na
te weneckie wąskie uliczki.
- Czarny Faraon!
- Arlekin!
- Grabieżca! - Trzech z zamaskowanych napastników przywołało swoje tytany , a reszta w nas strzelała.
- No nie tylko tego brakowało . - Krzyknął Lok
- Czy to są w ogóle ludzie. - Krzyknął przerażony Boomer.
- Nazywają siebie "pół łowcami , pół koszmarami". A swoją grupę "Spirala Krwi"
Maya
Skądś ich znam , tylko skąd? Robiłam burze mózgu , ale nic nie mogłam sobie przypomnieć.
- Ehem? Chłopaki? Może nie zauważyliście ale zapędzili nas w kozi róg!
-  Maya jakaś ty spostrzegawcza.
- To już wasz koniec ścierwa z "Fundacji Huntik"- Strzelili w Lok'a
- ! Nie! - Podbiegłam do niego ale napastnicy byli już w komplecie. Cała piątka uformowała ciemnofioletową kule . Myślałam że to już koniec....

1 komentarz:

  1. Hej yo!!!!! To ja królowa Sucharów opowiadanko supcio! Pytanie retoryczne ktoś oglądał Predadora???? One mają takie sweet mordki >=3

    OdpowiedzUsuń