niedziela, 28 lipca 2013

opowiadanko Luny - Przepowiednia

               "A słodki głos prawdę powie,
               przepowiednia wielka się objawi..."

Nastał nowy dzień. Drużyna Stax tego dnia miała wolne,ponieważ Boddai musiał udać się na zebranie, nadzwyczajne Redakaiów. Niepokoiło to mistrza ale pojawił się.
 - Czemu się zebraliśmy?
- Pojawiła się część Przepowiedni Kairu.
- Niemożliwe...-  Inne głosy też były lekko zaniepokojone.
- O czym głoszą?
- O największej tajemnicy,utrzymywanej przez nas bracia...O Dziecku Kairu.

*Maya*

Taki piękny dziś dzień. Cała nasza trójka zaczęła się jarać wolnym od obowiązków dniem. Chłopaki od razu wpadli na pomysł jak wykorzystać ten dzień.
- Nad wodę!- Krzyknął Ky.
- Impreza!- Wrzasnął Boomer.
Spojrzeli po sobie. Zaczęli się kłócić jak mamy spędzić ten wolny czas...Niepostrzeżenie wyszłam z pokoju i wróciłam do niego po kilku minutach. Chłopcy w dalszym ciągu się przekrzykiwali. Westchnęłam i zaczęłam dmuchać balona,z którym wróciłam. Kiedy skończyłam,zawiązałam supeł i sięgnęłam po szpilkę,z którą również powróciłam. Podeszłam do nich i przy ich uszach,przebiłam balon. Efekt był taki chciałam. Stali jak takie dwa słupy soli oszołomieni. I,co najlepsze,w ciszy po szoku. Powoli odwrócili głowy w tym samym czasie do mnie.
- Ok,skoro już przestaliście,to możemy zrobić coś,co odkładaliśmy na takie specjalne okazje...
- Imprezę z ekstra syfem na koniec?!
- Nie.
- Pojedynek bez cenzury?!
- Opanuj się Boom. Nie. Czas na...odkurzenie wszystkich ksiąg!
- Posrało cię?!
- Weź Stoperan...
- Ale,że WSZYSTKICH?
- Tak i bez sprzeciwów.
Zaciągnęłam ich do pracy. Zabraliśmy się za pierwsze księgi i już słyszałam jak pytają się "Czemu?" w różnych językach. Po kilku minutach wyciągnęłam jedną książkę,która przykuła moją uwagę. Otworzyłam ją na chybił trafił i natrafiłam na różne przepowiednie. Wszystkie dotyczyły kairu. Jedna z nich była niekompletna ale dało się odczytać tyle:

"...A gdy Słońce i Księżyc w linii jednej będą,
skrzydeł para wielkich kairu objawią...
Bariera niepostrzeżeń bez liku 
przełamana zostanie. A oto nadejdzie
postać nosząca ...
Dziecko Kairu się nam objawi..."

Dalszego ciągu nie było. Prawdopodobnie to jedna z książek ze skrawkami wielkich przepowiedni. Natychmiast odłożyłam księgę na miejsce i wróciłam do pracy.
Moje myśli krążyły wokół tego "Dziecka Kairu"...Co lub kto to jest? Może mistrz wie o co chodzi? 
Nim się obejrzałam,skończyliśmy. Boomer i Ky odetchnęli głęboko i zaczęli masować sobie swoje palce,z tego względu,że mieli skurcze? Przynajmniej sprawiali takie a nie inne wrażenie.
Wróciłam do siebie i usiadłam na łóżku. Skupiłam się i spróbowałam sięgnąć pamięcią,gdzie słyszałam podobny zwrot. Nie wiem czemu ale czułam,że to dopiero początek sprawy tajemnicy przepowiedni...


CD nastąpi

1 komentarz:

  1. ECHO SIE UJAWNIA NAZYWAM SIE OLA ALE WOLE KIEDY NAZYWA SIE MNIE ECHO ^^
    OPOWIADANKO ZNOWU NAWIONZUJE DO JEZUSA!
    ALE TAK NA SERIO FAJNE OPOWAIADANKO
    Królowa Sucharów Echo

    OdpowiedzUsuń