czwartek, 13 lutego 2014

Epilog

Maya
Gdy tylko byliśmy już w klasztorze od razu przywitali mnie Boomer i Akkie. Uścisnęłam każde z nich osobna. Od razu w oczy rzuciło mi się, że nie ma z nami Ky'a.
- Jest w pokoju. - Powiedział Boomer poruszając śmiesznie brwiami. Wiedziałam o co mu chodzi, ale nie myślałam o tym dużo. Najszybciej jak potrafiłam pobiegłam w stronę pokoju Ky'a. Po minucie byłam już na miejscu. Zapukałam delikatnie od drzwi. Słyszałam jak chłopak podchodzi do drzwi. Serce mi stanęło. Nie wiedziałam co mam zrobić, nie miałam nawet czasu myśleć. W drzwiach stanął Ky. Nie wiele myśląc pocałowałam go. Chłopak na początku był w lekkim szoku, ale po chwili się rozluźnił.
- M...Maya. - Wyjąkał zaskoczony. Ja nic nie powiedziałam tylko się w niego wtuliłam.
- Ky przepraszam za wszystko. Za to, że musieliśmy przez to przechodzić, że byłam taka zimna, za wszystko. - Wyszeptałam nadal w niego wtulona.
- Ja też powinienem cię przeprosić. To wszystko nie powinno tak wyglądać. - Uśmiechnął się i znów mnie pocałował. Gdy już się uspokoiliśmy, udaliśmy się na plac gdzie wcześniej zostawiłam Boomer'a i Akkie. Po wyjaśnieniu wszystkiego Boomer przytulił nas wszystkich w wielkim grupowym uścisku. Miłą chwilę przerwali mistrzowie.
- Mistrzu co się dzieje? - Spytał Ky.
- Czas na waszą ostatnią misje. - Powiedział Boddai. Popatrzałam na wszystkich smutno. Teraz gdy znów miało być jak dawniej, to wszystko się sypie.
- Co będzie z nami potem? - Spytała równie smutna Akkie.
- Każdy z was pójdzie własną drogą, wybraną przez siebie. Z bólem serca mówię, że niestety to koniec. - Powiedział Boddai na zakończenie. Potem ruszyliśmy na ostatnią misję. Przez całą drogę rozmawialiśmy na temat naszej przyszłości. Zrobiło mi się jeszcze bardziej smutno, gdy pomyślałam o tym, że nasze drogi się rozejdą. Jak powiedział Boddai, każdy z nas pójdzie w swoją stronę...
 Misja poszła szybko i bez żadnych utrudnień. Może to dziwne, ale brakuje mi walk i tej dawki adrenaliny, która zawsze nas napędzała. Gdy wróciliśmy dowiedzieliśmy się o tym, że pora się spakować. Było mi żal opuszczać to miejsce. Wiąże się z nim tyle wspomnień. To przecież mój dom,  moje wszystkie wspomnienia.
Podczas pakowanie przyszedł do mnie Ky. Był bardzo zadowolony co mnie zdziwiło.
- Mam się spytać co ci jest, czy sam mi powiesz? - Spytałam podejrzliwie. Chłopak podszedł do mnie i wziął mnie za rękę.
- Mam świetną wiadomość. - Powiedział tajemniczo. - Mój tato zgodził się byś zamieszkała z nami, a raczej ze mną. To taki mały prezencik ode mnie. - Nie wiedziałam co mam powiedzieć. W jednej chwili rzuciłam się chłopakowi na szyje i zaczęłam się śmiać jak małe dziecko.
- To wspaniała wiadomość. - Krzyknęłam starając się nad sobą zapanować. Chwilę jeszcze rozmawiałam z Ky'em, potem chłopak poszedł kończyć pakowanie u siebie. Gdy skończyliśmy na dziedzińcu stali już wszyscy. Gdy na nich spojrzałam, naprawdę zrozumiałam, że to koniec. Przypomniałam sobie też jak bardzo nienawidzę pożegnań, a już zwłaszcza z przyjaciółmi. Pierwsza podeszła do mnie Akkie. Bez słów się przytuliłyśmy. Nie było wiele do mówienia w takiej chwili.  Potem przyszła kolej na Boomer'a. Jego uścisk mógł na prawdę powalić. Będzie mi tego brakowało, a także jego dowcipów i humoru.  Na końcu był mistrz Boddai. Mimo różnych spięć między nami i tak nie mogłam się powstrzymać od łez. Przytuliłam mojego przybranego dziadka z całych sił.
- Dziękuje. - Powiedziałam cicho szlochając. - Dziękuje za wszystko co dla mnie zrobiłeś.
- Dla ciebie Mayu zawsze zrobiłbym wszystko. - Powiedział i poszedł pożegnać się z resztą. Gdy już skończyliśmy, każdy poszedł w swoją stronę...
Jakiś czas później
Minęło już sporo czasu od kiedy ostatni raz się widzieliśmy. Teraz wszystko wygląda inaczej. Mistrz Boddai zajął się hodowlą roślin. W sumie to zawsze je kochał. Boomer i Akkie są teraz na farmie u rodziców blondyna. Ekayon został podróżnikiem i wcale mu się nie dziwię. Zawsze kochał przygody. Ja natomiast spędzam swój cały czas z Ky'em. Właściwie mamy przed sobą bardzo długą drogę, ale i tak cieszymy się każdą chwilą spędzoną wspólnie...

                                                      KONIEC...

Tak to właśnie jest koniec mojego opowiadania. Może nie wyszedł tak jak chciałam, ale nie jest źle...
Jeżeli ktoś to czyta to mam dobrą wiadomość. Otóż to nie konie bloga, bo teraz zacznę pisać historie z pomysłów jakie napisałyście dla mnie. Także nie martwcie się, bo już niedługo może Nowa Historia! :)
To tyle ode mnie Kamila :*

13 komentarzy:

  1. Świetne, ale szkoda że to koniec tej historii. Z niecierpliwością czekam na kolejne historie, albo chociaż jedną...

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda że to już ostatnia notka z tej historii:( Ale fajnie że to nie koniec bloga i będziesz pisała kolejną historie:) Nie przedłużam i życzę doże weny;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda mi tej historii bo była super, ale cieszę się, że będzie dalejjjjjjj:))))))))

    Jak by coś tu Keshi tylko nie chce mi się czasami logować

    OdpowiedzUsuń
  4. Super story. Czekam na new!
    Zmienilam maila, marta szy na marta w

    OdpowiedzUsuń
  5. Proszę, błagam na kolanach o nową historię jak najszybciej, bo minęły już ponad dwa miesiące od ostatniej notki i usycham z braku kolejnych...

    OdpowiedzUsuń
  6. Błagam o notkę, jest kwiecień a ostatnia notka była w lutym:(

    OdpowiedzUsuń
  7. Kami, Nika!...ika... ika.
    Gdzie jesteście?!

    OdpowiedzUsuń
  8. Błagam o notkę. A poza tym zapraszam na mojego nowego bloga o Lidze Młodych, Arrow no i oczywiście o Redakai. (Powiedzcie czy pierwszy rozdział wam się podobał i jak macie pomysły na kolejne to śmiało piszcie w komentarzach:))

    OdpowiedzUsuń
  9. A jaki adres? Muszę zacząć gdzieś czytać, bo zwariuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mam fejsa! plis, just napisz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie mam fejsa, chodzi mi o ten profil tutaj klikasz moją nazwę''Nika Queen" i na moim profilu jest wejście. Nie wiem czy blog ci się spodoba bo o Redakai puki co jest mało, bo zaplanowałam więcej na późniejsze rozwiniecie akcji ale może ci się spodoba. A i jeśli masz jakieś opowiadania to podam ci swój Email a ty jakbyś mogła to możesz coś przesłać bo drugiego bloga zawiesiłam bo był to blog z opowiadaniami czytelników ale wszyscy chyba się wstydzą coś przysłać albo boją.

      Usuń